Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2008, 13:28   #18
Vincent
 
Vincent's Avatar
 
Reputacja: 1 Vincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodze
Po krótkiej konwersacji z Chrisem Max udał się na piętro, szukając jakiegoś w miarę porządnego pokoju. Niestety o żadnym nie można było tego powiedzieć, najbardziej jednak odpowiadał mu duży pokój z jednym łóżkiem i... jak to zgrabnie ujął Maximilian w swoich myślach, klimatyzacją. Łóżko wyglądało kiepsko, ale chociaż obicie nie było zgniłe, jak to miało miejsce w jednym z poprzednich pokoi. Max położył torbę w kącie i spróbował jakoś ogarnąć trochę swój apartament. Sprawdził stan nóg łóżka, powpychał sprężyny do środka, otrzepał trochę obicie. Usłyszał hałas więc wyszedł z pokoju i nasłuchiwał przez chwilę, ale w końcu odpuścił. Potem zabrał się za zamiatanie rozbitej szyby do "szybu klimatyzacyjnego". Nogą.

Żałosne. Wszystko tu jest żałosne. Pokój, łóżko, ludzie, życie... Życie najbardziej. Jaki ma sens? W sumie, nigdy nie miało konkretnego sensu, ale chociaż bywało przyjemne. Na przykład jak grałem z ojcem w futbol. Grzało tak samo niemiłosiernie jak teraz, a my zasuwaliśmy za piłką godzinami. Albo jak pierwszy raz piłem z ojcem Old Canada Whisky z Coca - Colą na weselu Doroty. To było jakieś... siedem lat temu ? No, jakoś tak, miałem wtedy z piętnaście lat. - Max kopnął większy kawałek szkła w stronę okna.

Albo jak pierwszy raz uwiodłem laskę. Aśkę. Wynająłem wtedy pokój w Holiday Inn. To było chyba jeszcze przed tym weselem... tak, na pewno tak, bo na weselu spałem z Alice, córką francuskiego dyplomaty, Nicolasa Le Brun, który był dobrym przyjacielem mojego ojca. Tak, był to dobre określenie - Max uśmiechnął się do swoich myśli. Jak Nicolas się o tym dowiedział, to już więcej nie grał w pokera z moim staruszkiem. W sumie bez sensu, była ode mnie starsza o rok, mogłem nawet wkręcić, że mnie uwiodła. No dobra, o pół roku starsza, ale rocznikiem o rok. Alice urodziła się pod koniec grudnia, a ja w sierpniu. W sumie to zbliżają się moje urodziny. - rozmyślania Maxa przerwał hałas dobiegający z korytarza. Gdy wyszedł zorientował się, że ten szloch dochodzi zza zatrzaśniętych drzwi. Podszedł do nich i szarpnął za klamkę, ale nie puściła. No pewnie, co ja sobie myślałem

- Back away from the doors - nie czekając zbytnio na odpowiedź rzucił jeszcze:

- Odsuń się od drzwi - oraz po niemiecku:

- Verlagern sich von die Doors! - wrzucając angielskie Doors do zdania, po czym potraktował drzwi z kopniaka.
 

Ostatnio edytowane przez Vincent : 30-06-2008 o 13:40.
Vincent jest offline