Westchnienie przywróciło zwykła, może trochę bardziej zmęczoną, ale zupełnie normalną postać. Zniknął wielki, doświadczony, zdecydowany i charyzmatyczny jedi, a powrócił jej mistrz. Ten, który poświęcał ostatnie lata (ściślej rzecz ujmując tygodnie, ale to tylko kwestia czasu), żeby nauczyć czegoś podopieczną przyjaciela. Ten, który bywał charyzmatyczny i zdecydowany, a którego doświadczeniem możnaby obdzielić kilku co pośledniejszych jedi. Ten, który nie znosił glutów w deserze.
"Szkolenie dopiero się zaczyna."
Ruszyła za nim, ale po kilku krokach odwróciła się i zawołała cicho: - No chodźże.
Ostatnio edytowane przez Betterman : 02-07-2008 o 22:43.
|