Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2008, 18:39   #87
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Zignorowany przez rozmówcę, schował nożyk i niedoszłą figurkę do torby widzące, że reszta wyprawy już się zebrała. Starał się nie spoglądać więcej na mężczyznę w futrzanym ubraniu, by nie psuć sobie bardziej i tak już podłego humoru. Czuł, że aż go nosi, żeby mu przywalić... a to miał być dopiero początek. I jeszcze ten cudak co konie straszy i się ślini. W ogóle nie będą na siebie zwracać uwagi podczas drogi...

Osiodłał Łatkę i założył sakwy. Sprawdziwszy czy włócznia i łuk są na miejscu, naciągnął swoje skórzane rękawice bez palców. Łatce też udzieliła się już niecierpliwość. Poczuwszy jeźdźca na grzbiecie zatańczyła pod nim parę kroków podnosząc wysoko kopyta jak przed samym dworem i parsknęła cicho.

Nie mogąc nie zauważyć zmagań Szramy z wierzchowcem mruknął coś tylko cicho pod nosem. Co za bęcwał. W sumie nie dziwota. Oni tylko z kozami wszak żyją, którym rozumu cokolwiek braknie. Jaki pan taki kram...
Odwrócił konia i ruszył powoli w stronę bramy nie chcąc dłużej patrzeć na tę scenę.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline