Liczba Jedi w sali zaczęła się zmniejszać, czemu Garrem wcale się nie dziwił. Oni nigdy nie mogli usiedzieć w miejscu, gdy dookoła sytuacja zaczęła się zmieniać na gorsze.
Nejl kazał ochronić młodzików. Garrem nie miał pojęcia ilu ich tak naprawdę jest. W chwilach pracy i poza pracą natykał się na nich dość często, lecz wiedział, że ich ilość jest dużo większa. Krótkim rozkazem nakazał iść im za nim, co wykonał.
- Nie trzeba mnie popędzać - odrzekł na słowa Ay've. - Dobrze wiem, że moja sierść jest zagrożona.
Pobiegł niezwłocznie za dwójką Jedi. Nie wiedział dokąd idzie i dlaczego nie obrali krótszej drogi. Ale on był tylko technikiem, a mistrz Jedi zna ścieżki jemu znane.
Atak na Świątynię... Bothanin nie mógł wciąż wyjść z szoku. Po chwili usłyszał dochodzące z odległości dźwięki, które przypominały jedynie karabiny laserowe klonów. Zaczęło się.
Ostatnio edytowane przez Terrapodian : 02-07-2008 o 22:58.
|