- Et Waść tak gadasz, boś za długo w tych Francjach i innych Niderlandach byqwałeś. Po co tu kogoś truć ? Ot ludzi zebrać, sąsiada najechać, obejście spalić, chłopów pobrać w niewolę, pachołków poszczerbić, a jak Bóg da to i samego gospodarza, to szlachecka rzecz. Jak to po sąsiedzku bywa.
Ale truć ? Toż takiemu by nikt ręki nie podał, strawą ni kielichem napitku nie poczęstował. A i poważania taki by nie miał, choćby wojewodą był..
Nie Panie Piotrze, starosta po szlachecku jak Pan Bóg przykazał na dwór najedzie.
Jeno że my tu czas mitrężymy - zafrasował się - i może bitwa nas ominie. Zle, że czekać musimy. Może by pójść i zobaczyć te szaraczki już skończyły dysputę ? |