Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2008, 23:40   #204
Umbriel
 
Umbriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie coś
- A czy istnieją takowe? Tutoriale. Przeniesienie tutaj było dość... nieoczekiwane. I nagłe. A z szefem wydziału nie było jeszcze okazji porozmawiać więc oficjalne powody pozostają na razie w kręgach niepodpartych domysłów - powiedziała dziewczyna.

"Biedne niebożątko" - sarknął w myślach Ambers - "Tu nic nie wiadomo. Sami błądzimy w ciemnościach, zamiast zająć się pożądną policyjną robotą"

Tymczasem spojrzał zza okularów na dziewczynę i drgnął nieznacznie ręką, odzianą w czarną skórzaną rękawiczkę.
- Z czasem z pewnością dowiecie się więcej.

Jego ton głosu sugerował jedno - "Nie drąż tego tematu, albo Cię zastrzelę, bo mnie też niesamowicie to denerwuje"

Detektyw odchrząknął, czekając na dalsze pytania w ciszy.
-------------------------------------------------------------------
Ambers z cichym uśmiechem przysłuchiwał się wypowiedziom McMurry'ego. Nie dało się poznać, czy był to uśmiech przyjazny, czy pełen pobłażania. Właściwie była to ciężka próba dla jego opanowania. Walczył z sobą, by nie wybuchnąć śmiechem, nie wyjść z sali, i wrócić do roboty. Zachował jednak spokojną pozę i lekki uśmiech.

- Sugeruję, żeby jedno z was dołączyło do mnie, a drugie do detektywa Ambersa. W końcu jesteśmy drużyną.

"Szlag! To nie tak miało być. Tym razem będę musiał zapewne nie tylko wszystko robić sam, ale i pilnować tyłka tamtego. Oby był kompetentny"

Gdy McMurry, skończył, Ambers powiedział z zimnym spokojem.

- Doskonale się spisałeś. Mam nadzieje, że nawiążemy bliższą współpracę niż dotychczas.

Tymczasem wypowiedź detektyw Walter wywołała w Ambersie dwa sprzeczne uczucia. Żal, że znów nic nie idzie tak jakby chciał, nawet jeśli chce czegoś nieprzyjemnego, i radość, że nie będzie musiał z nią współpracować.

- Dobrze zatem, witam na pokładzie panie Grey - powiedział serdecznie, klepiąc mężczyznę po ramieniu, gdy zbierali się już do wyjścia. - Nie daj się zabić - powiedział i błysnął holywoodzko białymi zębami, tak, jakby miał być to żart. W rzeczywistości zabrzmiało to naraz strasznie, dziwnie i ponuro. Bardziej jak ostrzeżenie, niż dobra rada, mimo widocznych dobrych chęci. - Wiesz, co masz załatwić. Będę czekał na zewnątrz przy samochodzie, poznamy się trochę i powiem, co dotychczas robiłem w toku śledztwa - uśmiechnął się przyjaźnie raz jeszcze, po czym ruszył na zewnątrz budynku pewnym, sprężystym krokiem.
 
__________________
13 wydział NYPD
Pijaczek Barry
"Omnia mea mecum porto"

Ostatnio edytowane przez Umbriel : 04-07-2008 o 23:44.
Umbriel jest offline