Roztrwoniliśmy tę noc Kochany.
Ciężko zapracowane chwile odpoczynku.
W ciemnym kącie za szafą
oburzony rozsądek wieszczył gorzkie prawdy.
Sen, jak szalony motyl tłukł o szyby
gubiąc srebrny pył skrzydeł zapomnienia.
Zamknę go w dłoniach Najmilszy
w bezpamięci o jutrze.
W tchnieniu drżących warg
łapczywie smakujących nagość.
Szepczących słowa bez-wstydu
urwanym, zdyszanym oddechem.
Otworzę okno Miły, niech uleci w gwiazdy.
Niech opowie im o naszym kochaniu.
__________________ "Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?) |