Gdy wozem zaczęło trząść, sztylet wyleciał jej z dłoni i padł gdzieś na leśne poszycie. Zaklęła nad wyraz szpetnie tak, jak nie przystoi kobiecie. Wyskoczyła z pojazdu, umysłem szukając wrogiego maga. Jeśli go odnajdzie, atakuje go telepatycznie tak, by rozproszyć jego koncentrację. Nie przejmowała się innymi, lecz liczyła na to, iż powstrzymają wojów na czas tak długi, by mogła użyć jakiegoś zaklęcia. |