Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2008, 14:00   #34
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- Tak – odparła KorneliaTesco to doskonały pomysł. - zaciągnęła się głęboko podarowaną końcówką papierosa aż popiół zatrzymał się dopiero na linii filtra - W końcu tam gdzie jest tłum ludzi musi być względnie bezpiecznie. Żadnych duchów, żywych trupów i odgłosów za ścianą, prawda? - przywołała na usta sztuczny uśmiech.

Hipermarket był toporną niezgrabną budowlą stworzoną na planie prostokąta. Jak większość tego typu przybytków grzechu, gdzie człowiek traci zdrowy rozsądek i wpada w obsesyjny wyścig wydawania pieniędzy. Zbliżało się południe i tłumy ludzi waliły tam korowodem jak na pielgrzymkę do ziemi świętej. Poniekąd obraz ten wrył się na stałe jako element obecnych czasów, gdzie pochwała hedonizmu i konsumpcjonizmu są najpowszechniej wyznawaną filozofią.

Wysupłała z kieszeni dwuzłotową monetę i wepchnęła do otworu jednego z wózków na kółkach. Pchała go od niechcenia opierając się na nim całym ciałem. Od czasu do czasu odpychała się od asfaltowej powierzchni ziemi, podkurczając przy tym nogi i pozwalając by wózek przejechał samowolnie kilka metrów, zanim znów wytrąci prędkość i się zatrzyma.

- Dupa zbita, doła mam – mruknęła wreszcie Kornelia i znów utkwiła wzrok w ziemi. - Podobno zakupy poprawiają każdej kobiecie humor. Sama nie wiem ile w tym prawdy.

Zakupy robiły nieśpiesznie. Kornelia z posępną miną snuła się między regałami, od czasu do czasu ciskając coś do koszyka. Po chwili z jego dna gapiły się na nią wesołe krowy z opakowań czekolady, do której miała słabość. Dokładnie z sześciu identycznych opakowań. Poza tym tkwiło tam jeszcze kilka batonów, blaszane pudło ciastek i kawał chałwy. Czuła się potwornie zestresowana, a w takich sytuacjach zawsze odczuwała niepohamowany głód na słodycze. Tymczasem zapowiadało się w najbliższych dniach jeszcze więcej stresowych sytuacji więc wolała zrobić porządne zapasy.

Mirela wlepiła zdziwione spojrzenie w zakupy jakie Kornelia jak na razie zgromadziła.

- Trochę słodkości zawsze się przyda – odpowiedziała prędko jakby chciała się wytłumaczyć – pozwoli nam to odreagować napięcie – odwinęła od razu jeden z batonów i łapczywie zaczęła go pochłaniać – To co jeszcze chcemy kupić? Oprócz wina oczywiście.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 07-07-2008 o 14:08.
liliel jest offline