Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2008, 23:37   #12
Ragnaak
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Marcus Fenix

No i przypuszczenia Marcusa się spełniły. Nie musiał nigdzie iść,aby ktoś się po nich zgłosił. Nie sądził jednak, że będzie to oficer i to na dodatek weteran. Tak bynajmniej mógł z jego oczu odczytać "owe" informacje. Jak mawiają ludzie - " oczy są odzwierciedleniem duszy". Gdy kapitan podszedł powiedział tylko jedno zdanie ...
-Witam , nazywam się James Dustwalker i będę waszym dowódcą podczas misji , wierzę , że później będzie czas na bliższe poznanie , teraz proszę za mną , dowództwo wprowadzi was w szczegóły.
... po czym ruszył w kierunku bazy.

Przeszkli kilkadziesiąt dobrych metrów w "bunkrze" po czym schodami udali się do góry. Tam w pomieszczeniu za drewnianymi drzwiami przy stole siedziało 5 wysokiej rangą oficerów, którzy bez większych ceregieli swoją przemowę na temat misji.

Fenix popatrzał na slajdy układu słonecznego oraz wysłuchał standardowej odprawy. Nie było w niej nic nadzwyczajnego, bywał w o wiele gorszych tarapatach. Była jakaś mowa o koloniach z którymi utracili kontakt, o ambitnym cerebratorze, o zergach i o tym, że są tak "super", że wybrano ich na osoby, która mają ewakuować kolonistów - "gówno prawda" - przeleciał mus szybka myśl.

Gdy generał zakończył odprawę standardowym stwierdzeniem - "czy są jakieś pytania" - Marcus Fenix wyszedł przed szereg nie zważając uwagi czy kogoś potrąci czy tez nie. Nie lubił obcych i każdy kto go znał wiedział o tym. Ale gdy staną się oddziałem to ... to już inna historia.
- Tak panie generale! Mam kilka pytań. Czy mój pancerz typu Omega wraz ze sprzętem z 241 Batalion „Anioły Zemsty” dotarł na miejsce bo bez obrazy nie chciałbym mieć tego ziemskiego szajsu. Czy dostaniemy ludzi bo wątpię abyśmy w piątkę dali radę ostrzec wszystkie 3 kolonie i utrzymali je na czas ewakuacji gdyby doszło do ewentualnego ataku lub innego zagrożenia ... a poza tym "coś" musi być więcej panie generale, bo wątpię aby wybierać ludzi tylko po to aby powiadomili jakieś kolonie na zadupiu wszechświata. Od tego nadawała by się nawet typowa milicja kolonialna.

Dało się zauważyć, że szybko analizował sytuację i że nie chce marnować czasów oficerów. Widać było, że to nie koniec pytań, że później to już będzie tylko czas na akcję i ew.improwizowanie - co do tej pory Marcusowi wychodziło najlepiej.
- Kontynuując. Jaki sprzęt, czym tam się dostaniemy i czy pan kapitan James Dustwalker leci z nami jako nasz dowódca czy będzie jakiś inny przydział. No i najważniejsze kiedy lecimy ... oczywiście jeśli to nie byłby kłopot to chcielibyśmy najpierw coś zjeść, wykąpać się i chodź trochę się zdrzemnąć.

A jego ton oczywiście pozostawiał wiele do życzenia, ale zawsze taki był i nie zamierzał tego zmieniać.
Odwrócił się w stronę medyka, który oferował fajki :
- Na razie dzięki konowale. Póki co wolę swoje cygara. Jak mi się skończą wówczas będę wiedział do kogo się zwrócić. No chyba ze wcześniej pożrą ciebie Zergi. A tak w ogóle to zwą mnie Fenix. Marcus Fenix.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!

Ostatnio edytowane przez Ragnaak : 07-07-2008 o 23:42.
Ragnaak jest offline