-To ja zabiłem Gwydnieja!- krzyknął Padwen i zaczął wyśpiewywać Przyzwanie Potwora. Przyzywał złotego smoka. Gdy ten się pojawił kazał mu zionąć ogniem za swoimi przyjaciółmi i tworzyć ognisty mur oddzielający ich i tłum. Potem wbiegł tam i mieczem uwolnił Ilvę. Miał szczęście bo stał po przeciwnej stronie niż kat. - Zostawcie ją a weźcie mnie!- wykrzyczał po czym zwrócił się do przyjaciół.
- Uciekajcie!- Powiedział to tonem, w którym brzmiał rozkaz, lęk, może troska. Zaczął śpiewać Dwie Twarze na kata.
__________________ Skoro jest dobrze, to później musi być źle. A jak jest wspaniale, to będą wieszać.
(Z dzieła Sarturusa z Szopinberga „O rozkoszy bycia obywatelem Imperium”) |