Valin, gdy jeszcze raz spojrzał na bandaż, zobaczył, że nie jest on nawet odrobinę zakrwawiony. Czary Upiorów! Nie wystarczy ból fizyczny, muszą mnie jeszcze psychicznie osłabić! Usłyszał Haerthe:
- Trzeba nam jakąś kryjówkę znaleźć. Jeśli ktoś zna okolicę, może by coś podpowiedział? A jeśli nie, to proponuję sprężyć konie, bo niedaleko stąd jest Opuszczona Gospoda. Jechałem wcześniej kawałek tym traktem i sądzę, że zostało nam nie więcej niż dwie, trzy mile drogi.
Dołączył się do rozmowy:
- Na pewno lepsze to niż taplanie się w błocie. Jak dla mnie, ta propozycja jest dobra.
Zachmurzył się. Miał nadzieję, że czary upiorów przestaną go nękać. Nie czuł się najlepiej. Ale jak dawniej, wyprostował się, wszelkie smutki i rozterki wrzucił do najgłębszych zakamarków świadomości, by teraz się nimi nie trudzić. Spoglądał na spadające krople deszczu. Uśmiechnął się nawet pod nosem i popatrzył po towarzyszach, czekając na ich reakcję.
__________________ Fanuilos heryn aglar
Rîn athar annún-aearath,
Calad ammen i reniar
Mi ‘aladhremmin ennorath! |