Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2008, 18:18   #153
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Staaać ? Kto idzie ? Wróg czy przyjaciel ?

- Przyjaciel...

Odkrzyknela pewnym glosem pani mloda i urodziwa, ktora smialo podjechawszy blizej bystro w twarz straznikowi spojzawszy mowila dalej.


- Pomoc swa oferujacy w postaci szabel ostrych, smierc wrogowi niosacych, jak i gasiorka miodu przedniego odwagi i sily dodajacego. Przekaz przeto dowodcy swemu iz pani Helena Debska przybyla by wraz z wami i za wasza przyczyna pomsty smakowac na wrogu naszym wspolnym i jego kamratach.


Skonczywszy mowic usta swe rozane w junacki ulozyla usmiech zadziornosc i fantazje iscie zolnierska zdradzajacym, a jednoczesnie czar slodzyczy niewiesciej do serca meskiego wlewajacym, ktoremu ni ta zbroja, ni czern zalobna zapora byc nie mogly. Wrazenie musial on duze na strazniku zrobic jako ze tuz przed wyruszeniem o odpowiednie powodzenie owych usmiechow zadbala o czym jeno ona i sily przy niej stojace wiedziec mogly. Jednoczesnie zas gdy te czary niewiescie rzucala, jej glowka pracowala zawziecie nad slowami ksiecia swego rozmyslajac i przerozne sposoby aby jego wole najlepiej wypelnic wymyslajac. A wola jego najwazniejsza byla i nawet na chwile pod tymi wlosami niczym skrzydla krucze nie powstala mysl by odpuscic, by zlec sie ryzyka nadstawienia szyji i by wreszcie, nie daj Panie, zawiesc, zdradzic lub tez oszukac.

Bacznym wzrokiem zlustrowala tez i swych towarzyszy. Wielu ich nie brala, a to na wypadek niespodziewanych zajsc, w ktorych cos wiecej nizli trzeba na jaw by wyszlo. Dopuscic przecie nie mogla aby wiesci jakowe niejasne co do jej statusu poniosly sie pozniej po tych czterech wsiach i licznych w nich zagrodach, ktore pod piecza swa miala. Smierc szesciu mezczyzn niczym strasznym nie bedzie. Wszak w dzisiejszych czasach normalnym jest, iz nie kazdy w swym umiera lozu i nie kazdy nawet sam je sobie sciele...

Tymczasem jednak usmiechala sie mloda pani, twarz swa promieniejaca zwracajac ku tej prostej szlachcie co pod swe rozkazy wziela i glosem slodzkim i troska przepelnionym pytac poczela czy tam z tylu wszystko dobrze, czy koniom nic sie nie stalo, czy zapasy jakie ze soba wzieli w calosci dotarly i czy komu w czym pomoc nie trzeba. Oni zas dziekowali za troske i dobrac, a serca ich drzaly na widok tych oczu lsniacych, ust slodycz zwiastujacych i lica bialego i dziekowali Bogu za ta pania i przysiegali w duszy, ze bronic ja beda chocby i zycie trza bylo przy tym diablu w ofierze zlozyc.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline