Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2008, 14:35   #363
Ragnaak
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Gdy sie przysiedli rozmowa z wolna zaczęła się pomału rozkręcać chodź z oczywistych powodów Ragnaak co rusz popełniał gafy. Oczywiście nie ma co mu się dziwić. Dlaczego? Z prostego powodu. Jest dobry w tym co robi, a mianowicie planowanie, obrona, atak, zabijanie. Aby być dobrym w tym co się robi trzeba mieć umiejętności (to podstawa) oraz szczęście aby przetrwać na froncie, aby móc dalej rozwijać swoje umiejętności oraz instynkty. I nie ma czasu na szkołę uwodzenia - o tak. Ragnaakowi daleko do mistrza podrywu. Kristoff nie jest podrywaczem, ale w porównaniu do wojaka zna podstawowe zasady. Haze gdy ma "wolne" to idzie do kantyny, bierze browara i czeka, aż kobieta sama podejdzie i zaprosi na "rżnięcie". Po prostu nikt się nie bawił na jego posterunku w "podchody". Szkoda czasu, tym bardziej, że przepustki były krótkie, a obowiązki ... a obowiązków było wiele.

To jest "przyczyną niezbyt mocnego trzymania się gruntu" jeśli chodzi o dziewczyny. Haze oczywiście nie przejmował się zbytnio gafami chodź nie chciałby zostać przeleciany z powodu : " jesteś taki nieobyty niczym prawiczek, ale lubię takich". Jest dobry w sprawach łóżkowych i potrafi zadowolić nie jedną kobietę - a te dwie mu sie podobają. Jedna za długie nogi i twardość, a druga za duże piersi i "delikatność". Miał ochotę na dwie, ale gdyby miał wybierać to wolałby Alicję - za duży biust. Niestety zdawał sobie sprawę, że przydział został już dokonany, a że Kristoff miał lepiej gadane, lepszy podryw to sytuacja była już teoretycznie przesądzona gdyby coś im wyszło z dziewczynami.

Rozmowę przerwał hałas ze stolika przy którym wcześniej siedział Ragnaak wraz z Kristofferem. Wyglądało na to, że klecha wyciągnął radyjko i zaczął je rozstawiać. Wyciągnął antenę i po chwili niewyregulowany głośnik wypuścił w cały bar irytujące zgrzyty i zakłócenia. Ale po chwili Gedan ustawił radio, jak trzeba, a z głośników popłynęła muzyka. Meks z sąsiedniego stolika, wyraźnie już po spożyciu, roztrącił parę wolnych krzeseł i zrobił trochę miejsca, po czym poprosił swoją kobietę do tańca. Ta po krótkiej chwili zgodziła się...

Teraz była okazja aby przerwać ta rozmowę i Haze zaprosił Christin do tańca. Może nie umiał tańczyć polki, poloneza czy innych tańców starodawnych lub bardziej nowoczesnych to umiał sobie radzić w takich sytuacjach. Był zręczny -a to pomagało w zachowaniu równowagi, a orientacja pomagała przy : " aby nie podeptać palców". Natomiast wyszkolenie w walce, uniki i tym podobne ruchy mogły robić za taniec tylko trzeba by było "zrobić" odpowiedni układ chorograficzny.

- Tak, Raagnak jest znany ze swoich umiejętności tanecznych - skomentował z szerokim uśmiechem medyk. Wojakowi nie było do śmiechu, chodź tego nie okazał. Tańczyć nawet umiał. "Taniec Bojowy" o dziwo się sprawdzał i dawał efekty. Ale medyk przesadzał z tymi komentarzami w jego stronę. Co za dużo to nie zdrowo.

- My pójdziemy po swój sprzęt, wy zabierzcie swój. Spotkamy się za pięć minut przy wejściu do supermarketu, o tej porze obwoźni handlarze rozstawiają tam stoiska. Trzymajcie się - powiedziała Alice, po czym wyszła razem z przyjaciółką z baru.

- Słuchaj Kristoff. Po pierwsze co robimy,a po drugie czasami ugryź się w język z tymi komentarzami. Ja sobie teraz nie radzę bo nie miałem sposobności, ale kiedyś będzie taki dzień, że ty w czymś sobie nie będziesz radził i wątpię czy wówczas będzie ci do śmiechu. Acha i nie jestem ani zły ani wściekły. Powiedziałem co mi się nie podoba i luz ... a więc co robimy? I najchętniej to bym z dwoma na raz pofolgował (uśmiechnął się). Może jakiś kwadracik
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline