Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2008, 18:33   #12
qaz
 
qaz's Avatar
 
Reputacja: 1 qaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie coś
Starzec wiercił się na swoim fotelu wysłuchując, pytań i obelg rzucanych w niego. Żadne jednak uwagi nie wywarły na nim jakiegokolwiek wrażenia. Po chwili zaczął bawić się piórem, które wyciągał z kałamarza, robił drobny kleks na kartce papieru i odkładał pióro na miejsce. Czynność tę powtórzył kilkakrotnie. Takiej zniewagi, a raczej takiej dziecinady nie wytrzymało kilku kolejnych awanturników. Opuszczali oni budynek z siarczystymi przekleństwami, wyzywając wniebogłosy, że stracili czas, za który nikt im nie zapłaci.

-Masz za duże mniemanie o sobie. Jeżeli myślisz, że ktoś jest na tyle głupi, że będzie latał bez żadnego tropu to się mylisz. Nie jesteśmy twoimi psami i to nie nam zależy na księdze. Widać, że twój pan nie ma dość rozumu by dobierać właściwych poddanych. Nie dość, że grzeszysz pychą to jeszcze nie potrafisz nawet zebrać najemników. Spora część z nas to zwykli najemnicy, którzy nawet czytać nie potrafią. Jak myślisz w jaki sposób rozpoznają, że to ta księga?

-nie zależy wam na księdze? To po czorta tutaj jesteście? Po czort zadajesz tyle pytań? Mój pan nie ma rozumu, on jest rozumem- nie spodobało Ci się to w jaki sposób starzec ponownie akcentuje niektóre słowa.- Powiadasz, że czytać nie potrafią, a ja Ci powiadam, To ich problem. Czy zatrudniłbyś za pieśniarza niemego? Nająłbyś do poszukania ślepych? Mus wam znać pismo, lub mus wam mieć kogoś kto je zna.- starzec nagle spoważniał, wyprostował się, jakby zabierał się za coś ważnego- Karty są specyficzne, na każdej widnieje ośmiornica oplatająca margines. Mam może pokazać Ci jak wygląda ośmiornica??- Ktoś z sali zaśmiał się szyderczo. Po tych słowach starzec utkwił wzrok we Frey’u. Jego głos stał się milszy i życzliwszy.

-Dobre pytania zadaje, podobają mi się one. Co potrzeba by ją odnaleźć? Wytrwałość, mądrość tam gdzie siła zawodzi, księga nadal emanuje nieznacznie. W jej pobliżu zapewne ją poczujesz... chyba ze jest przytłumiona. –Spojrzał dziwnie na Felixa, potem na Laurę tuż za nim. Tym samym przenikliwym wzrokiem obdarował pozostałych, których było coraz mniej. Mniejsza ilość zebranych wyraźnie go ucieszyła. Gdy Frey sięgnął po kopertę, uśmiech na twarzy starca rozpromieniał jeszcze bardziej. Wpatrywał się długo w tę dwójkę, wyczekując odpowiedzi. Pierwszy odpowiedział mężczyzna skromniej odziany.

- Gwiazdy... tak, zapewne o nich jest mowa, spadające gwiazdy. Fajne zagadki układa Twój pan, pewnie zajmuje się tym na co dzień. Prawie się wzruszyłem.

-Zgadza się, czyli zaczynasz być godnym poznania prawdy.- wydaje się, że starzec całkiem pominął szyderstwa.

Nim Felix zdołał odpowiedzieć, na scenę wkroczył mag. Tym razem nie nastąpiło nic komicznego, choć niektórzy na to liczyli. Caenvox podszedł butnym krokiem do biurka, splunął na podłogę, co nie uszło uwadze gospodarza. Takie zachowanie uznał za chamskie, co wyraził wzgardą która zamalowała się na twarzy.

-Słuchaj facet, po prostu powiedz gdzie mamy zacząć poszukiwania. Podaj konkrety, a sobie poradzę.

-Słuchaj synek, kilka minut temu ktoś podprowadził Ci laskę, nie zdołałeś jej uchronić. I ty śmiesz mówić ze dasz sobie radę? Nie potrafisz zadbać o swoje, mam powierzyć Ci kart księgi Hurr? Gdzie masz zacząć szukać, najlepiej w twym pusty łbie. Niech Ślepy wyrok ma was w swej opiece.- Może i dziadek był obłąkany, ale w jego słowach kryła się mądrość. Machnął dłonią, tak jakby coś odpędzał. Nierk stał się bardzo milczący, zdawało się, że chciał o coś zapytać, jednak powstrzymał się. Wycofywał się w stronę drzwi, bynajmniej nie z podkulonym ogonem. Machał nim naokoło i niestety rozebrał nieco pewną kobietę która... nie, nie zasłoniła swego nagiego ciała, lecz sięgnęła po odsłonięty na udzie sztylet. Ostrze z lekkością wysunęło się ze skórzanego pokrowca i błyskawicznie poszybowało w stronę Nierka. Demon miał szczęście, że kierował się do wyjścia, inaczej sztylet utkwiłby w jego potylicy a tak świsnął mu jeno koło czaszki i wbił się we framugę.

-Gdzie uciekasz pokrako? Kto mi zapłaci za zniszczoną suknię, za te gwizdy i śmiechy?- kobieta miała już w dłoni kolejne ostrze wycelowane w demona- Tym razem nie spudłuję!!

Ludzie przycichli chwilowo, ciekawi co się wydarz. Milczenie się przedłużało, to też wrócili do głównego wątka wydarzeń. Co jakiś czas spoglądali przez ramię, licząc na to, że nie przegapią najlepszych kęsków nowej kłótni
Felix spojrzał spode łba na starca i rzekł:

-I ta zagadka ma decydować kto dostanie informacje a kto nie? Przecież wystarczy, że jedna osoba odpowie a będzie wiadomo jaka jest odpowiedź. Głupota. Odpowiedź jest taka, że obaj się krwią zmazali ponieważ obaj byli w swoim i w mniemaniu drugiego biedni.

- Tak myślisz?- starzec załamał ręce- Oj Biada mi, Oj Biada mi, wszyscy już poznali tajemnice... odpowiedziałeś na szaradę, szkoda tylko ze błędnie. Taka odpowiedź więcej szkody przyniesie niż pożytku. W podróży takie błędy kosztują sporo krwi narwańcze!

Laura wróciła szybko na swoje miejsce pod oknem, konkury obrzydliwego krasnoluda nie były jej w smak. Gdy pogroziła mu kordelasem, na co ten cofnął się i złapał za drzewiec swego topora. Cofnął się jeszcze kilka kroków, aby nie być w zasięgu ponętnej piratki. Stojąc w miarę bezpiecznym miejscu rozglądała się za kimś, komu mogłaby zaufać. Szukała dokładnie, jednak nikt nie spełniał jej oczekiwań. Jeśli byli tu jacyś morscy wędrowcy, to dawno opuścili ten przybytek. Na myśli Laury Hildesbrad przyszła jej „znajoma” po fachu której również nie dostrzegła. Cóż to nic dziwnego, przecież nie pływali pod jedną banderą na paskudnej harpii. W między czasie troll któremu starzec przydzielił Katiba, targał nadmienionego za poły wypłowiałej koszuli, starając się wytargać go na zewnątrz. Dotarli zaledwie do połowy, żabiasty katib stawiał się straszliwie. Był całkiem niepozorny.
 
__________________
Dobry Polak , to mądry i światły człowiek , otwarty na innych ludzi i inne kultury , ale też człowiek ostrożny , człowiek czujny , mający regał książek , komputer z internetem i Ak 47 na strychu <joke>

Ostatnio edytowane przez qaz : 13-07-2008 o 18:40.
qaz jest offline