Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2008, 22:13   #156
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Michał Kowalewski

Pan Michał czym prędzej z diabelskich terenów zjechał, co by na suchym gruncie w galop przejść. Już w oddali blask ogniska niechybnie. Strawy zapach go doszedł, co mu o głodzie przypomniało.
Tam głosy ichnie szybko ucichły i jeno świerszcze uparcie ćwirkały. Odrobinę przejechawszy, grupę dostrzegł. Oczywistym się stało, że na ich widok tako zareagowali.
Konia nahajką ponaglił i pod obozowisko się czym prędzej udał. Ledwo cienie kopyt końskich dostrzegli i już się strażnik z pytaniami obruszył:


- Staaać ? Kto idzie ? Wróg czy przyjaciel ?


- Magister bibendi... - w ciszy Pan Michał rzekł zręcznie z konia zsiadając. - Nie frasuj się brateńku. Przyjaciel. Pan Michał Kowalewski herbu Nabram z pismem do Pana Starosty Wolskiego i szablicą gotową, by wraz z wami Rożyńskiego do czarta posłać.


W ognia blasku waszmościów radzących już dostrzegł i z nimi Starostę zapewne. Nie to uwagę jego jeno przykuło. Szlachetna niewiasta tako uwagę jego zwróciła.
Persone jej piekną zlustrował i dobroć jej poznał po zachowaniu, jakie świcie swej okazała. W pięknej skórze diabły często siedzą, tako postanowił po pozorach zacnej Pani póki co nie oceniać.
Konia za cugle pociągnął i do ognia swe kroki skierował waszmościów powitać i kamratów w boju przyszłych.

 
DrHyde jest offline