Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2008, 13:42   #176
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Kenji Team

Godzina upłyneła na denerwującej ciszy. Gdzieś w oddali błysnęła błyskawica i huknął grzmot. Blask pokazał wasze twarze, pełne zniecierpliwienia i zawiedzenia. Zdecydowaliście się ruszyć za wskazówkami. Odgłosy poszukiwaczy dawno oddaliły się w stronę głównej bramy. Przed wami znajdowała się biedniejsza część wioski, nie było nigdzie widać ani jednego patrolu strażniczego. To wydawało się wam trochę dziwnę. W pełni skupieni ruszyliście dalej. Poruszaliście się bez szelestnie. Nawet bezdomne koty nie dostrzegały waszych ruchów. Wydawało wam się, że już nic nie przeszkodzi wam przy dotarciu do murów, następnym pytaniem było tylko jak przez nie przejść. Nagle usłyszeliście skrzypnięcie drzwi. Jak na zawołanie skryliście się w cieniu. Byliście pewni, że nikt nie miał prawa was ani zobaczyć, ani usłyszeć. Drzwi otworzyły się po prawej z małego kantorka, wysuneła się z nich ręka i ruchem dłoni pokazała wam, żebyście weszli. Usłyszeliście również szept:
- Szybciej nie ma czasu.

Miroku Team

Kenshiro powoli wstał i ze spokojem schował katanę do say. Obok niego stał zdezorientowany i przestraszony Kazan. Nad ogłuszonym ciałem pochylał sie Miroku. Po krótkich oględzinach wstał i powiedział do Kenshiro:
- Nic mu nie jest. Bardzo dobra robota. Ruszajmy, nie mamy za wiele czasu.
Miroku skierował się w stronę bramy, kiedy uslyszeliście wybuch i krzyk. Dochodził on ze strony w którą pobiegli wasi towarzysze, jednak z pewnością to nie oni krzyczeli.
Na polanę wskoczyła wasza towarzyszka z Pustyni. Jej twarz była cała zwęglona a prawe ramię krwawiło. Ledwo łapiąc oddech powiedziała:
- Droga jest odcięta. Zmierza tutaj kilka grup shinobich, nie wiem czy moje pułapki powstrzymają ich na długo.
Miroku spojrzał na nią z przerażeniem i zaklął pod nosem. Spojrzał na resztę drużyny i powiedział:
- Zmieniamy kierunek ucieczki, może ona być dłuższa i niebezpieczniejsza. Nie zmuszę was byście podążyli za mną, po prostu nie mogą mnie złapać. Kto chce niech idzie za mną. Reszcie nic nie grozi, im chodzi głównie o mnie. Jeżeli zdecydujecie się zostać, mam do was tylko jedną prośbę. Wytrzymajcie ile możecie, ze zdradzeniem celu tej wyprawy. Po tych słowach Miroku wskoczył na dach akademii ninja, chcąc rozejrzeć się w okolicy. Towarzyszyła mu shinobi z Piasku
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline