Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2008, 16:59   #29
Wojnar
 
Wojnar's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnie
Galois, przyczajony w jednym z okien, przyglądał się, jak banda muzułmanów uwozi gdzieś dwójkę Bogu ducha winnych ludzi. W ciągu miesięcy spędzonych w Paryżu po upadku rządu zaraził sie silną niechęcią do arabów. "Brudasy" toczyły regularną wojnę z policja, nie zważajac na cywili. Ci najwyraźniej tez nie byli pokojowo nastawieni do 'niewiernych". Sam nie był bardzo przywiązany do Kościoła, czy cywilizacji chrześcijańskiej, ale kilka jej osiągnięć, jak wolność słowa, czy choćby wolność sumienia, bardzo mu pasowały.

Ponadto, kilka razy w życiu był w tarapatach czy na dnie i zawsze znajdował sie ktoś, kto podał mu pomocną dłoń. Teraz sumienie, wolne czy nie, nie pozwalało mu zapomnieć. Spojrzał na przyjaciela. Leon sciskał karabin w ręce i wpatrywał się w deszcz z zaciętym wyrazem twarzy. Wyraźnie myslał to samo. W tym czasie dwóch kolejnych mężczyzn wymaszerowało z pokoju, idąc spać. Chris przełknął ślinę.

- Hej, ludzie! Obudzcie się!- powiódł wzrokiem po pozostałych- Nie sądzicie, że należało by chociaż sprobować pomóc tej dwójce? Jasne, nie damy rady tej bandzie, nawet nie chcę tego próbować. Ale jest nas sporo, mamy trochę siły ognia i jesteśmy mądrzejsi od jakichś tam turbanów! Może damy radę ich wykraść! Cokolwiek! Trzeba budować nowe społeczeństwo na ruinach starego, słyszałem taki tekst kilka razy w drodze z Paryża tutaj. I na pewno nie zbudujemy jej na obojętności!

Czekajac na reakcję pozostałych, usłyszał krzyk Maksa dochodzący z piętra.

- Oho, chyba ęedziemy mieli więcej okazji do pomagania bliźnim. Ksiądz idzie?- zwrócił sie do Johanna- bo ja tak- po tych słowach ruszył po schodach.
 

Ostatnio edytowane przez Wojnar : 22-07-2008 o 22:35.
Wojnar jest offline