Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2008, 19:00   #199
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Valdred Reiss

Valdred wjechał do Hammerheim pełen niepokoju. Prawdopodobnie niedługo dorwie cel, za którym długo już gonił. Kim on jest i dlaczego to zrobił? Czy ... odgonił szybko złe myśli. Oczywiście, że żyje. Przecież jeszcze nie tak dawno potwierdzały to osoby w zajazdach na trakcie z Altdrofu do Middenheim. Szlag by to trafił. Żeby chociaż wiedział jak on wygląda. Wszystko było by prostsze. Teraz czuje się, jakby gonił wiatr i starał się ścisnąć go w dłoniach. Wziął głęboki oddech, napawając się każdym łykiem powietrza.

- W końcu w domu... Ile można patrzeć na zakazane ryje reiklandzkich bękartów... - wyszeptał pod nosem i odetchnął z wyraźną ulgą, spowodowaną powrotem na północ do Middenlandu.

Z wolna skierował konia w kierunku karczmy, którą kątem oka zauważył z pod ronda zniszczonego kapelusza. Zatrzymał się, rozglądając bacznie po okolicy - zawodowy nawyk. Zapamietał dobrze otoczenie i podprowadził zmęczonego Teufel'a do werandy.

- Zostań tu Teufel i posil się... Niewiadomo jak długo tu zabawimy... - założył worek z obrokiem na łeb konia i ściągnął juki z ekwipunkiem. Zdjął z głowy kapelusz. Włosy rozwiał wiatr. Vladred zlustrował raz jeszcze całą okolicę i wszedł do środka. Jak zwykle jego osoba zwróciła uwagę miejscowych chmyzów i pijaczyn. Reiss napiął klatkę piersiową, uwydatniając wyszyty herb Middenlandu i zdecydowanym krokiem ruszył do wolnego stolika. Płaszcz zarzucił na wieszak i odwrócił się rozglądając za gospodarzem. Zauważył jedynie dziewkę karczemną, która czyściła piec na zapleczu. Rzucił swoje rzeczy na stół i podszedł do kominka. Ściągnął z pułki jeden z suszących się kufli i postawił przy swoim stole. Czas zaczerpnąć języka... Valdred skierował swe kroki do mężczyzn siedzących zaraz obok. Jako Middenladczyk wiedział, że z ludźmi z jego rodzinnych stron gada się zwięźle i do rzeczy.

- Śledczy Valdred Reiss z Middenheim. Szukam burmistrza, lokalnego konstabla odpowiedzialnego za więzienie i gospodarza...
- czekał na reakcję i szybką odpowiedź, gotowy w każdej chwili dobyć broni.




Valdred Reiss

 

Ostatnio edytowane przez DrHyde : 16-07-2008 o 01:06.
DrHyde jest offline