Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2008, 16:34   #23
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Cała sytuacja z demonem i zbulwersowaną kobietą wreszcie przycichła, a każdy ostudził już swój zapał. Co do starego, ten przytaknął i odpowiedział:
-Tak, zgadza się, prawdziwa siła tkwi w środku, każdego. Grupa jest silniejsza od jednostki, zgrana grupa jest niezwyciężona... Samotny „jeździec” nigdy nie dociera do celu.
Caenvox wcześniej się nad tym nie zastanawiał. Miałby współpracować z tą bandą? Jedynie kobieta przypominająca pirata sprawiała wrażenie bardziej rozsądnej. Jednak i ona opuściła dom. Do reszty nie miał ani zaufania. A szczególnie dla tego demona, który wręcz prosił się o osmażenie swojego kupra. Jeśli jednak będzie musiał złączyć z nimi siły zrobi to-mus jest mus. A na pewno lepsze to niż wzajemna gonitwa i walka o skrawki kolejnych stronnic księgi.
Okazało się również, że wcześniej jedynie wystawiano cierpliwość przybyszów na próbę. Dopiero teraz, gdy przybyszów znacznie ubiło prowadzący spotkanie zdradził im:
-Jedna stronica jest tu w mieście. Jej posiadaczem jest „Jastrząb”, nie wiemy jak naprawdę się nazywa. To członek zakonu rycerskiego. Jak ją zdobędziecie to już wasza sprawa.
-Jastrząb?-pomyślał, starając się odnaleźć to imię w zaułkach pamięci. Swego czasu znał parę osób z tych okolic, ale na chwilę obecną nie mógł skojarzyć sobie tego osobnika.
Zerknął na resztę. Miny mieli zdeterminowane, ale wątpił aby i oni wiedzieli o kogo chodzi. Do grupki podszedł demon, z którego udziałem zaszedł wcześniej nieprzyjemny incydent. Nieświadomie mag zacisnął ręce czując jak przepływa przez nie gorąca energia. Zaraz jednak opanował się i rozluźnił uchwyt. Nierk począł wypytywać starca o szczegóły, ale wydawało się to być bezsensowne. Zapewne dowiedzieli się już dostatecznie dużo, a teraz nadeszła pora na ich ruch.
Caenvox zwrócił się do pozostałych:
-Dobrze, panowie. Nie marnujmy czasu, trzeba na początek zaciągnąć języka. Miasto jest wielkie, więc najlepiej będzie się rozdzielić i za dwie godziny spotkać się pod tą rezydencją. Co wy na to?
 
Caleb jest offline