Tak, wiem, że znowu mi się zamilkło, ale napisałem już, że mój hobbit przeżył "wstrząs" na widok wnętrza gospody a potem się wystrachał i w napięciu oczekuje na rozwój wypadków... Nie chciałem po prostu pisać jakiegoś strzępka, zwłaszcza w kontekście świeżego tematu postów jednozdaniowych
Ale spokojnie, przynajmniej mój niziołek zostanie w drużynie do samego końca