Dobra, dobra. Mówimy o Neuroshimie, nonickname. Poza tym - jak sam piszesz - "Koleś daje się", a to znaczy, że dzieje sie to na jego życzenie.
CDN
Tak więc CD:
Taka postać rzeczywiście może się komuś przydarzyć, ale to by był raczej przypadek jednostkowy. To trochę za mało, żeby tworzyć osobną profesję.
Coś takiego może dotknąć przedstawiciela KAŻDEJ profesji. Może sobie być cała grupa desperados (była tak gra, bardzo dobra swoją drogą), ale zanim się nimi stali, robili różne rzeczy. We wspomnianej grze był JEDEN rewolwerowiec, lekarz, niewolnik, ladacznica i jakieś chińskie dziecko z tego, co pamiętam. Najsławniejszy desperado był przecież El Mariachim, wędrownym gitarzystą.
Jak dla mnie, zrobienie z kogoś desperado, to raczej materiał na sesję albo przynajmniej wprowadzenie. Zrobienie na bazie jego profesji, nie za pomocą tajemniczej podmiany cech czy czymegoś takiego, bo człowiek przecież ani się desperado nie rodzi, ani go nikt tego nie uczy.
Ostatnio edytowane przez Betterman : 20-07-2008 o 12:54.
|