Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2008, 11:04   #455
Aurora Borealis
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

- Calcifer?! - zawołała. Tęsknota w momencie przybrała na sile, przyśpieszając bieg krwi w jej żyłach i zalewając ciało naglącym gorącem. Zacisnęła zęby (ale nie oczy, ciekawość wrzała w niej równie mocno), wstrzymała oddech i z wciąż wyprostowaną ręką wsunęła w "przeszkodę" kolejno jedną nogę, biodra, drugą rękę i w końcu, z cichym piskiem, całą resztę, by nie stracić równowagi. Po drugiej stronie dotknęła swojej twarzy i włosów, by sprawdzić, czy jeszcze tam są, myślami była jednak wciąż przy swoim pierzastym towarzyszu. - Calcifer, gdzie jesteś? - zawołała go znów, tym razem ciszej. Nie lubiła krzyczeć po lesie, zwłaszcza, gdy w pobliżu jest tyle zwierząt. Nie bardzo pamiętała o kiju, nie wiedziała, czy miała go ze sobą czy go zostawiła, nie myślała o torbie, chciała teraz wyłącznie znaleźć Kruka. Rozglądała się za nim rozpaczliwie, robiąc ostrożne kroki między drzewa.
 
__________________
- Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja.
- (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada.
Aurora Borealis jest offline