Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2008, 12:51   #39
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Julian stał przed Faustinem, słuchał go. To co mówił nie miało sensu, a raczej miał go niewiele. Jaka płonąca stal, jaki szelest?!
Nadgarstki bolały od silnego uścisku chórzysty. Oczy młodzieńca ze strachem wpatrywały się w uśmiechniętą twarz.
"On jest szalony i niebezpieczny. Odbiło mu."
Kiedy Julian myślał, że Sanari połamie mu nadgarstki tamten puścił. Uśmiechnął się jeszcze raz i poprosił o niemówienie innym o tej rozmowie. W końcu wszedł do łazienki. Chłopak z ulgą oparł się o ścianę i rozmasował nadgarstki, krew w końcu znalazła dojście do dłoni. Odetchnął raz drugi.
"Co robić? Czekać? Nie, lepiej jak najszybciej poszukam reszty."
Hoffman poszedł korytarzem szukać towarzyszy. Minął przedział z rozbitym oknem i się zatrzymał na chwilę.
"Trzeba coś z tym zrobić. Ale co?"
Zastanawiając się poszedł dalej. Najpierw minął przedział w którym siedziała Julia, Jerg właśnie zamknął drzwi i stał tyłem do chłopaka.
"Pewnie rozmawiają, nie będę przeszkadzał."
Poszedł dalej, kilka przedziałów dalej na drugim końcu wagonu znalazł Kurta, otworzył drzwi.
-Faustin opatruje się w łazience.
Nie wiedział czemu to powiedział. Na przeciwko eteryty i położył plecak na siedzenie obok. Chwile czegoś szukał. Wyjął srebrny termos, odkręcił i nalał do kubka-zakrętki trochę herbaty.
-Po tym wszystkim zaschło mi w gardle. Chcesz? Herbata malinowa. Jak myślisz co nas może czekać? Ja myślę, że to wampiry, biskup mi kiedyś o nich opowiadał. Ponoć boją się światła i świętych symboli, tamten którego biskup spotkał był chory psychicznie, może to u nich norma?
 
Szarlej jest offline