Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2008, 12:26   #205
Van der Vill
 
Van der Vill's Avatar
 
Reputacja: 1 Van der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumny
Chciałoby się wykrzyknąć: "Bałwan! Daje mi wolność i całkiem cenne cacko jednocześnie, wierząc, że wypełnię dla niego jakieś zadanie!". Mimo to, Arian nie zrobił tego. Nie był na tyle naiwny, by w to uwierzyć. Milczał więc, rozważając sytuację.
A co, jeśli ta bransoleta to jakiś złośliwy żart? Jeśli zetnie mu dłoń, gdy tylko ją założy? Może van Gotten był na tyle okrutny, by kazać swoim sługom bawić się z biednym więźniem w podchody?
Albo gorzej - jeżeli zadanie jest ponad jego siły i możliwości? To byłaby paskudna kara, zesłać go w środek Kislevu z misją, na przykład... poderwania carycy! Ciarki przeszły mu po plecach.
Z drugiej strony, sprawa zbyt mocno go zaciekawiła, by tak po prostu zrezygnował. A kapitan wydawał się mówić jasno, że może wyznaczyć kogoś innego na jego miejsce. Nie warto marnować takiej szansy.

- Czcigodny oficerze! - wykrzyknął, siląc się, by brzmiało to na poryw objawienia. - Jak mógłbym odmówić tak uprzejmie przedstawionej prośbie, do wszystkiego, dotyczącej pomocy tak wspaniałym osobistościom, jak oficer? Będzie to przyjemnością, służba Imperium pod rozkazami wiernych żołnierzy. W każdym momencie gotów jestem do stawienia czoła jakimkolwiek przeciwnościom.

Skłonił się, na ile pozwalały mu więzy.

- Pozwól jednak spytać się, oficerze, czy te bransolety to konieczność? Tuszę, że dość mam swoich środków, żeby sprawić sobie biżuterię odpowiednią do każdego typu zadania, jakie otrzymam. - przełknął ślinę, niemal niezauważalnie. - Nieco krępuje mnie też miejsce, w którym spędzam teraz czas. Czy nie sposób byłoby zamienic je na coś nieco... ekhm, godniejszego wiernego sługi Imperium?
 
Van der Vill jest offline