Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2008, 16:59   #16
Mizuichi
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Brixton

Mężczyzna który służył ci za tarczę zaczął się szamotać, gdy jednak przypadkiem twój nuż skaleczył go w gardło natychmiast przestał. Drugi bandyta uśmiechną się. Miał dziwny błysk w oku.
- Naprawdę ci się wydaje że mi na nim zależy, to zwykły robak, nawet go nie lubię – powiedział chłodnym głosem.
Z Colta Brixtona padł strzał, trafiając jego żywą tarczę prosto w klatkę piersiową. Bezwładne ciało osunęło się nieco. Nóż wbił się mu w gardło. Na pewno nie żył.
- Co do amunicji w tej twojej pukawce, faktycznie nie był naładowane. Jednak to uległo zmianie – zaczął się śmiać – Nie bój się, nie zabiję cię, przynajmniej na razie, teraz może zechcesz powiedzieć mi gdzie jest osoba do której tutaj przyjechałeś
Brixton siedział pod ścianą wciąż ściskając ciało martwego mężczyzny. Krew poplamiła już jego ubranie. Był całkowicie zszokowany. Wszystkie jego przepuszczenia okazały się błędne. Zdaje się że facet był profesjonalistą. Do tego draniem bez skrupułów.

Sparks

Strzał który oddał na ślepo rozbił szybę mercedesa. Jednak nikt nie został trafiony. Nitro zadziałało bezbłędnie. W kilka chwil samochód znacznie przyśpieszył. Jednak ruch na ulicach był duży. Sparks nie był w stanie manewrować pomiędzy samochodami. Musiał zwolnić. Obejrzał się za siebie, Nie zgubił pościgu. Mercedes wciąż był widoczny. Co gorsza zbliżał się. Sparks skręcił w jedną z bocznych uliczek. To jednak nic nie dało. Wciąż go ścigali. Z auta przestępców ktoś mierzył do niego z pistoletu. Pierwszy strzał, pudło. Drugi tak samo jak poprzednio. Przy trzeciej próbie opona w jego porsche eksplodowała. Auto wpadło w poślizg. Zatrzymało się na latarni. Sparks wyskoczył ze swojego ukochanego samochodu. Popatrzył na to co z niego zostało. Rzucił się w bieg. Mercedes zatrzymał się, wysiadło z niego dwóch mężczyzn. Pościg zaczął się na nowo tym razem na piechotę.

Fallen

Udało mu się ponownie powalić przeciwnika. Gdy próbował wbić mu palce w oczy ten szybko odchylił głowę. Fallen uderzył w podłogę. Palce cholernie go bolały. Co najmniej jeden był złamany. Złapał się za dłoń. Bandyta korzystając z chwili nieuwago łowcy wyciągną z kieszeni nuż sprężynowy i wbił go w nogę Fallana. Mężczyzna podniósł się.
- Ty s*******u – zaklął wypluwając krew na podłogę – Teraz masz p********e, lepiej gadaj kto cię wynajął
Fallan nie dość że ze złamanym palcem prawej ręki to jeszcze z nożem w udzie lewej nogi zwijał się z bólu. Słowa bandyty do niego nie docierały. Chwycił za nuż sprawną dłonią. Szybkim ruchem wyrwał go z nogi. Spojrzał na mężczyzny. Już dawno nikt go tak nie urządził. Był wściekły.

Ruda

Starała się uspokoić. Serce waliło jej mocno. Na szczęście po kilku głębokich oddechach wszystko wróciło do normy. Nasłuchiwała, jednak nic nie było słychać. Powoli sprawdzała poszczególne pomieszczenia. Nagle usłyszała trzaśnięcie tylnich drzwi domu. Bandyta uciekł. Ruda usiadła na krześle. Coś tu nie pasowało. Dom Skrzydła był całkowicie zdemolowany. Jakiś osiłek się na nią rzucił. Zepsuł jej auto. Miał zamiar ją zabić. Nagle za domem usłyszała serię strzałów. Szybko poderwała się na nogi. Sprawdziła swój pistolet i pobiegła do ogródka. Zobaczyła plecy mężczyzny stojącego nad czyimś ciałem. Wycelowała. Gdy miała nacisnąć spust, mężczyzna odwrócił się w jej stronę. Zaskoczył się na jej widok a jeszcze bardziej zszokował go fakt że celuje w niego.
- Odłóż to Ruda, chyba nie chcesz mnie zastrzelić w moim własnym ogrodzie – powiedział spokojnie Skrzydło. Uśmiechając się przy tym.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.

Ostatnio edytowane przez Mizuichi : 21-07-2008 o 00:23.
Mizuichi jest offline