Kobieta wysłuchała w skupieniu słów Skrzydła. Na jej twarzy odmalowało się coś na kształt zdziwienia. Upiła łyk drinka i odstawiła naczynie na stolik. Wstała z fotela i podeszła do okna, zakładając ręce na piersi. Milczała... Słysząc Sparks`a powiedziała do niego, nie odwracając się.
-Rusz mózgownicą, chłoptasiu. Próbował ciebie zabić ten facet, o którym wspomniał Skrzydło. Proste i logiczne. - w głosie jej brzmiała ironia, a mężczyźni nie mogli dostrzec złośliwego uśmieszku, jaki przyozdobił jej twarz. |