-Popatrzcie no tylko, jaki twardziel.
Ruda odwróciła się od okna i spojrzała się na Brixton`a chłodnym wzrokiem. -Zadufany w sobie i arogancki. Jakież to typowe.- pomyślała.
W milczeniu przypatrywała się "twardzielowi", a w szmaragdowych oczach kobiety dostrzec można było coś na kształt pogardy. Odeszła od okna i zaczęła wolno krążyć po pokoju, pogrążona w swoich myślach. Ta grupa wyglądała jej na jakichś niedoświadczonych arogantów, a ona takich nie lubiła. Wbrew kpinom Brixton`a jej zleceniodawcy zawsze byli z niej zadowoleni. Nigdy jeszcze nie spartoliła żadnej roboty i zawsze potrafiła wtopić się w tłum. Ale cóż, tego mężczyzny nie przekona pustymi słowami. Uśmiechnęła się lekko. Zobaczymy co powie, gdy to ja zlikwiduję cel. -Gdzie znajduje się nasz cel?- zwróciła się do Skrzydła. |