Skrzydła słuchała w ciszy i skupieniu, a gdy dowiedziała się, że będzie przewodziła akcji, na twarzy zatańczył złośliwy uśmieszek. No cóż, muszą się dostosować. Ona nie zamierzała ich do siebie przekonywać. Wyjęła z kieszeni dżinsów komórkę i wykręciła numer znajomego mechanika. Żeby porozmawiać z nim bez świadków wyszła do drugiego pokoju. Poinformowała przyjaciela o uszkodzonym kabriolecie i jego lokalizacji, mówiąc mu, żeby naprawił jej auto i odstawił na parking przy jej miejscu zamieszkania. Gdy to już załatwiła, zamówiła taksówkę i wyszła z domu Skrzydła, uprzednio biorąc z komody swój pistolet i sztylet. Wyszła przed dom i rozejrzała się po ulicy. Zauważyła Brixton`a jak rozmawiał przez telefon, po czym wsiadł do taksówki. On jej się nie podobał. Pokręciła głową i czekała na swój środek transportu. |