Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2008, 15:16   #95
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Dziewięć Piekieł Baatoru

Maladomini - Rezydencja Lady Tunridy


- Dalsze polecenia? Hmm… Znalezienie Verissy i jej przewodnika duchowego pewnie zajmie ci trochę czasu. Go więc – Venefi’cus wskazał na pierzastego pionka - powinieneś chyba stąd wyprowadzić i gdzieś przechować. W ostateczności jak nie będziesz dysponował lokum mogę łaskawie przenocować go u mnie. A moja pomoc dla Parrasa? Hmm… zasponsorowałem mu poprzez ciebie tego Valser-jak-mu-tam. Mogę jeszcze, a nich zna łaskę pana, rzucić na niego jakieś zaklęcie obronne. I tyle na dobry początek powinno kościejowi wystarczyć. Natomiast przychylam się do wcześniejszej propozycji Sephirotha, by dorwać osobnika przesłuchującego Xar’nasha i dowiedzieć się cóż takiego zostało mu wyśpiewane.
- Wiesz co masz robić...Oczekujemy na wyniki tych działań, wkrótce- dodał zakapturzony osobnik zwany Sephirothem.
-Będzie jak każecie...Co do lokum, to już je przygotowałem.-rzekł rakszasa. - Będzie tam bezpieczniejszy niż gdyby przebywał w Chronias.
Sądząc po minach obu szefów (cóż...w zasadzie sądząc po minie Venefi’cusa, i charakterystycznego kiwnięcia kapturem Sephirotha) wzięli oni słowa rakszasy za czcze przechwałki. Niemniej nie skomentowali ich i opuścili szybko komnatę.
„A więc, poszło gładko...Lepiej niż sądziłem.”- pomyślał Alsenuemor zamykając drzwi, po tym jak uzyskał od Sephirotha, informacje na temat rodzinnego planu Verrisy.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Rakszasa momentalnie zmalał przyjmując postać Drakii’ego.
- O co cho...?- spytał szorstkim głosem, który mu zamarł w gardle. Stanął bowiem w oko w oko w z rudowłosą krasnoludka w czarnej, pikowanej zbroi skórzanej, tak obcisłej, że wydawała się być jej drugą skórą. Na twarzy miała również miała maskę, skrywającą nieco rysy, dopasowaną barwą do zbroi. Oprócz tego miała też o bicz, w którego sploty wstawione były stalowe ciernie. Oraz sakwę pełną wijących się larw Hadesu, zmniejszonych za pomocą magii dla ułatwienia transportu.
-Moja pani, Lady Tunrida jest zadowolona z twego występu. Przynoszę zapłatę, a sama jestem do tej zapłaty dodatkiem.- rzekła krasnoludzica.
- Zbytek łaski.- próbował wyłgać się od tego „dodatku” Alsenuemor.
- Ależ nie mogę przecież zawieźć mej pani, prawda?...Zobaczysz, znam się na swym rzemiośle.- rzekła krasnoludzica.
Rakszasa jakoś nie był ciekawy tajników rzemiosła, jaki opanowała owa krasnoludzica. Niemniej wkrótce się przekonał, a jego wrzaski, krzyki i jęki roznosiły się korytarzach, wzbudzając złośliwe uśmieszki na ustach i pyskach straży.

Zapomniany Półplan,

tajna kryjówka Alsenuemoura




Nieduży zameczek, wybudowany na unoszącej się w powietrzu skale, rzadko miewał gości. Był bowiem osobistą pustelnią rakszasy Alsenuemora, a on umiał pilnować swych sekretów. Obecnie rakszasa, pełen wściekłości wylegiwał się w balii pełnej wonnych olejków i wyciągu z kwiatu rumianku, lecząc niezbyt groźne, ale bardzo bolesne rany...
Bardziej jednak niż ciało ucierpiała duma rakszasy...Dlatego też do listy spraw do załatwienia dopisał... „Znaleźć duszę Drakii’ego i wypróbować na niej najokrutniejsze tortury, jakie można zadać oczekującemu.”

Alsenuemor wstał i założywszy szlafrok udał się do pokoju zegarów, gdzie wisiały czasomierze wskazujące godziny w dziesiątkach światów. Rakszasa spojrzał na listę.
„Tyle spraw do załatwienia, a tak mało czasu”- pomyślał.- „Muszę wezwać posiłki”
Wybrawszy mnisią szatę, założył ją i udał się w kierunku bramy, prowadzącej na pomost, na którego końcu pulsował tęczowym światłem wielokierunkowy portal.
Alsenuemor zaczął działać...
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 09-08-2008 o 13:04.
abishai jest offline