Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2008, 18:41   #24
Aveane
 
Aveane's Avatar
 
Reputacja: 1 Aveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumny
Spojrzał za siebie pośród strużek dymu. „Co on taki niecierpliwy? Gorzej niż ludzie. No bogowie, ratujta mnie, bo padnę”. Postanowił jednak robić dobrą minę do złej gry. Przerwano mu wspomnienia, rozmyślania, chwilę samotności, lecz mimo to się uśmiechnął.
- Pójdziesz ze mną jeszcze szybko na zakupy? – zagaił z uśmiechem, by odciągnąć myśli towarzysza od nieprzyjemnych myśli. Ruszyli w stronę targowiska, by zakupić rzeczy „niezbędne”. Połowę potrzebnych rzeczy zakupił przy jednym stoisku, reszta też się jakoś szybko znalazła.

W drodze do gospody zatrzymał się i zaczął układać wszystko w garnku. Jedynie przyprawy pochował do sakwy, do odpowiednich woreczków. Na koniec, przy pomocy płótna i kija, zrobił z kociołka tobołek. „No i wyliczone w miarę dobrze, zmieściło się wręcz na styk. Gdyby tylko te pochodnie nie wystawały. No cóż, nie złamię ich. No nawet o ty nie myśl, wielkoludzie”. Uśmiechnął się sam do siebie i dziarskim krokiem ruszył do gospody.

Po chwili stali już przed przybytkiem. Stopowiąz podziwiał złamany maszt. „No doprawdy, cud architektury. Ale niech się dzieję wola nasza, a na obiad będzie kasza. No dobra, zamknij się już”. Przeszedł za Stratusem przez otwarte chwilę wcześniej drzwi i ujrzał coś, co wstrzymało mu dech w piersiach. Zabawa, litry alkoholu, bijatyki. Podczas podróży to był jego świat.
- Słuchaj, wielkoludzie – zwrócił się do Stratusa, ledwo przekrzykując tłum. – Tu jest świetnie, nie sądzisz? Spójrz na tych ludzi, oni wiedzą, jak się żyje!
Skierował się ku wypatrzonemu stolikowi, jednak wolał iść za towarzyszem. W końcu to on był większy, więc powinien dbać o Erminriadoca. „Jakby było trzeba…” – skomentował sam sobie swoją myśl o trosce. Usiadł, czekając na elfa. Rozejrzał się przy okazji po ludziach. Kolejna osoba padła nieprzytomna pod stół. Zabawa zaczyna się rozkręcać, a to chyba dopiero początek. Po chwili wrócił elf z piwami. I z Inee.
- Miło Cię znów widzieć, Inee – uśmiechnął się do dziewczyny, krzycząc do niej. – Siadaj! Czuj się jak u siebie!
- Miałam jeszcze jedną sprawę do załatwienia, ale już mam to z głowy - powiedziała wesoło dziewczyna.
- Nie ma o czym mówić. Każdy ma swoje interesy i nikomu nic do tego, nieprawdaż? Tak powinno być – odparł z uśmiechem rozglądającej się białowłosej, uderzając lekko pięścią w stół.

- To samo powiedziałem, jak tu weszliśmy – powiedział, gdy dziewczyna wspomniała o bawiących się gościach, lecz nie mieli czasu się nad tym rozwodzić, bo białowłosa od razu zaczęła wypytywać się o morze.
- Wiesz, wiele o morzu powiedzieć nie mogę. Nie pływałem wiele, i to jeszcze blisko brzegu. No ale czuć to, czuć. Mówię serio. Kołysze jak sto piorunów, ale jest cudownie. A zachód słońca? Nie to, co na lądzie. Na lądzie słońce chowa się za nim. Na morzu słońce rozlewa się po wodzie. To jest po prostu piękne. No wiesz, jak promień słońca podąża tuż nad linią wody, to jest prześliczne. A wiatr? Jak na otwartym polu, masz wrażenie, jakbyś istniała wraz z nim. Jakby nie był osobną siłą, tylko tobą. Jeny, morze jest genialne. Dlatego się cieszę na jutrzejszą ekspedycję. Półtorej tygodnia na morzu, wspaniale! Nie mogę się doczekać – chwycił swój kufel, przyłożył do ust i wypił duszkiem pół kufla. Westchnął cicho. – Świetne piwo. Jestem ciekaw, czy to prawda, że na morzu pije się rum. Nas nie częstowali alkoholem. Piliście kiedyś rum? Ja nie – cmoknął zasmucony. – No ale kiedyś spróbuję. Może nawet jutro. A wiecie, czemu marynarze w ogóle piją? Na statku ciężko jest iść prosto. Jak się napiją, to też ich chwieje, więc jest szansa, że pomimo fal utrzymają lepszą równowagę niż na trzeźwo – zaśmiał się ze swojego dowcipu, spoglądając na reakcję towarzyszy. Rozejrzał się ponownie po innych gościach. „Można się z nimi całkiem nieźle pobawić”
 

Ostatnio edytowane przez Aveane : 29-08-2008 o 15:15.
Aveane jest offline