Lili przełknęła ślinę. Bardzo chciało jej się pić. Kurz, którego się najadał przy okazji zamieszania drażnił gardło. Odkaszlnęła.
-Macie racje mości krasnoludzie. Jesteśmy w... - Ona sama nie dokończyła zdania. - I to bardzo w... - Wzięła głęboki wdech. - Pan tutejszy, Diego?? Bo ciekawam co to było. Bez wątpienia jest to jakaś rozgrywka na wysokich szczeblach. - Elizabeth uśmiechnęła się krzywo. Wiedziała coś niecoś o walce o władzę. - Najlepiej byłoby się wydostać z tego miasta. Tylko nie mam pomysłu jak tego dokonać. W przeciwnym razie już dawno nie byłoby mnie tu. Nie uśmiecha mi się pakowanie palców między drzwi.
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.
"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Ostatnio edytowane przez Efcia : 24-07-2008 o 10:45.
|