Cholera, jak to możliwe? - pomyślał Elran, kiedy jego sztylet o włos minął pierwszego z goblinów i zapewne ten moment dekoncentracji sprawił, że kolejny pocisk trafił nie w wierzchowca, ale w jeźdźca. Nie mogę ich tak łatwo marnować, mogą się jeszcze przydać.
Niestety półelf nie mógł sobie pozwolić na taki luksus, co uświadomił mu dobitnie okrzyk Belegrisa:
- Rzucaj w wilka! No rzucaj!
Tak, jeśli trafi go teraz, być może uda mu się odzyskać dwa sztylety z trafionych przeciwników. Będąc już w biegu, błyskawicznym ruchem ręki sięgnął w rozpięcie płaszcza i wydobył kolejny, ostatni już pocisk. Kiedy nieco zmniejszył się dystans dzielący go od uciekającego goblina stanął pewnie, przymierzył i rzucił z całej siły. Traf go, proszę, bo naprawdę nie chce mi się uciekać przez las nocą. - pomyślał, doskonale rozumiejąc, co spowodowałaby porażka. |