Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2008, 23:49   #36
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Gdy Hoggles złapał jakąś chudą paniusie, Jackie zamiast pomóc jej wyrwać się z obślizgłych łap pirata zaczęła się śmiać w niebo głosy. Nie obchodziłoby ją nawet to gdyby mężczyzna chciał ów dziewkę zgwałcić, w końcu to jego sprawa, co z nią zrobi. Piraci mieli to do siebie, że lubili dobrą zabawę, czasem nie obchodziło ich zdanie drugiej osoby, no chyba, że ta też była piratem.

- Nie, nie Hogglesie, na pewno się mylisz. Jestem pewna, że Laura nigdy nie upadłaby tak nisko. Znając ją to pewnie dziwki miały u niej jakiś dług wdzięczności i właśnie Laura poszła go odebrać. Nie sądzę, by poszła tam się wdzięczyć i dawać dupy za talara, zwyczajnie w świecie to do niej nie podobne, a tak pyzatym, te dziwki są naprawdę miłe…czasem. Ja nie mam nic przeciwko, moim zdaniem zawód jak zawód…a co, Tobie się nie podoba? – spytała figlarnie ze swym słynnym szelmowskim uśmiechem pokazując zęby. Gdy spostrzegła gdzie wędruje wzrok kapitana szybko dodała – Co jest, wypatrujesz Nickeya?

- - -

Ból w nodze jaki czuła był dla niej niczym. Wydawała się być obojętna na ranę, zupełnie jakby nie pierwszy raz się skaleczyła. Ponieważ miała jasną karnację i jej cera była dość blada nie było widać na jej skórze blizn, które w rzeczywistości obejmowały znaczną część prawej nogi i rąk. Mało kto to dostrzegał, więc i sama kobieta się tym nie przejmowała, zresztą - aż tyle tego nie było, by się tym przejmować. Zwykłe draśnięcia, nic więcej.

Jackie z hukiem położyła nogę na stole i w tym samym momencie chuda wywłoka przyniosła kolejne piwo.

- Dzięki mała, ale teraz spieprzaj mi stąd, bo prawdziwy mężczyzna będzie mi ranę opatrywał. Wracaj do zamiatania kochanieńka - odburknęła nieprzyjemnie i uśmiechnęła się obleśnie do dziewczyny, jak to maja w zwyczaju uśmiechać się Ci wszyscy obleśni faceci, którzy myślą tylko o jednym. Celem Pani Pirat było zgorszenie dziewczyny, a może i popsucie jej dnia spędzonego w pracy. Karczmarz pokiwał tylko głową i spojrzał groźnie na Jackie, jednak ta przesłała mu całusa. Wiedziała doskonale, że nie ejst jedną z piękności, a i pewnie nie zaliczyłaby się do pierwszej dziesiątki, ale zupełnie się tym nie przejmowała. Gdy Hoggles był już gotów by opatrzeć niewielką ranę piratki do gospody wpadła banda głąbów. Dziewczyna spokojnie spojrzała na nich, lustrując dokładnie od stóp aż po czubek głowy. Patrzyła dokładnie czy może któregoś z nich nie zna.

-Gdzie on jest?!- zapytał czerwony od złości strażnik.

Jackie spokojnie zdjęła nogę ze stołu i twardo postawiła ją na podłogę. Siedząc na krześle odwróciła się przodem do jegomościa i oparła łokcie o uda nachylając się lekko.

- Panowie, Panowie, co to za maniery? Tutaj ludzie odpoczywają po długiej, morskiej wyprawie, a wy tu wpadacie jak jakieś baletnice i psujecie całkiem niezłe przedstawienie! - młoda pani pirat wyprostowała się jednak wciąż nie wstawała z krzesła - Słuchajcie, mimo że wiem iż słuchać mnie nie chcecie i zaraz karzecie mi zamknąć mordę zapewne, ale na spokojnie. Kogo szukacie przede wszystkim? Bo kto powiedział, że owy ON jest akurat tutaj? Jak widać jestem tutaj Ja, chlapiący podłogę troll, Szanowny właściciel, mój towarzysz od piwa, i plątające się slalomem między stolikami jakieś nieletnie wieszaki, więc mimo wszystko miło by było, gdyby Panowie łaskawie powiedzieli nam jaki ON tu się chowa, i schowali te...to coś. - powiedziała swym zwyczajowym tonem unosząc brew.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline