"Udało się..." Valnor nie mógł uwierzyć we własne szczęście. Czar bardzo go wyczerpał. Był cały mokry od potu i ledwo dał radę stanąć z powrotem na nogi. Schował amulet i rozejrzał się po polu walki. Chwycił oba sejmitary, ale nie był w stanie utrzymać ich obu, więc zostawił jednego na ziemi, drugiego trzymając oburącz.
Oddychał głośno wypatrując kogoś komu mógłby pomóc. W końcu jego wzrok spoczął na powalonym magu. Podszedł do niego i przystawił mu broń do gardła.
- Kim jesteście? - spytał niemal szeptem. |