Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2008, 23:23   #36
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Kobieta w czerni przysłuchiwała się, jak McAlpin łaja swojego pracownika, międląc nerwowo koronkową chusteczkę.. Jednak miała szczęście, może uda się jej spotkać z Lukrecją. Poprawiła czarny kapelusz. Wygładziła czarną suknię.

Czarny kolor tak do niej nie pasował. Postarzał ją. Odbierał cały blask, który wciąż towarzyszył tej ciągle pięknej kobiecie. W żałobie czuła się w nim nieswojo, źle. Może właśnie dlatego, ku oburzeniu rodziny i towarzystwa, szybko zrzucała go po śmierci kolejnych małżonków.

Wiktoria Hanowerska nosiła już swoją żałobę od przeszło ćwierćwiecza, zapewne sądziła, że w ten sposób nie skala pamięci księcia-małżonka. Rebeka wiedziała jednak, że jej małżonkowie życzyliby sobie, aby ona była szczęśliwa po ich odejściu.

Jestem Rebeka Aitken. – przedstawiła się doktorowi.
Zrobiło jej się gorąco. Nie mogła oddychać. Gorset przecież nie był aż tak mocno zasznurowany. Rebeka wzięła kilka głębszych wdechów.
Przepraszam, że zakłócam pana spokój. – Teraz mówiła ciszej. Co chwila łapczywie chwytała powietrze. Jej usta zaczęły sinieć, lekko się zachwiała.
W domu panny Whitehous poinformowano mnie, iż tu ją zastanę. Ja muszę się…
Już nie dokończyła.

Wydarzenia ostatnich dni, dwóch feralnych dni, sprawiły, że jej nerwy były mocno nadszarpnięte.
Starała się być silna. Musiała być silna. Na chwile słabości pozwolić sobie będzie mogła później.
Sprzeczka z lokajem wyprowadziła ją z równowagi. A niewybredne uwagi doktora, czymkolwiek podyktowane, wydały jej się wyjątkowo uszczypliwe. Lady Aitken zwykle puszczała mimo uszu tego typu złośliwości. Ale tym razem, co zaskoczyło ją bardzo, dotknęły ją, tym bardziej, że doktor z sobie tylko znanych przyczyn opóźniał jej rozmowę z Lukrecją.

- Ja muszę się natychmiast...

Rebeka zbladła jak pośmiertny całun i miękko, z szelestem nakrochmalonych, czarnych sukien, osunęła się zemdlona na ziemię.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline