Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2008, 11:57   #26
Inee
 
Inee's Avatar
 
Reputacja: 1 Inee nie jest za bardzo znanyInee nie jest za bardzo znanyInee nie jest za bardzo znanyInee nie jest za bardzo znany
Inee słuchała Erminriadoca starając się ruszyć swoją wyobraźnią i poukładać to co powiedział, w jeden wspólny obraz. Nie myliła się. Stało się po prostu oczywistym, że zarówno wiatr jak i słońce musiały być tam inne, piękne. Poruszyła się nieznacznie na swoim miejscu i słuchała dalej, wybuchając śmiechem przy dowcipie o marynarzach.
- Im większe fale tym więcej alkoholu - podsumowała z uśmiechem - Może będzie jeszcze okazja do spróbowania rumu... - powiedziała i spojrzała na małe zwierzątko jedzące sprawnie i ochoczo orzeszki. Nie widziała go wcześniej u elfa, choć z drugiej strony wiewiórkę bardzo łatwo było ukryć choćby w kieszeni. Jej ruchliwy nosek i nasłuchujące uszy skupiły uwagę Ineeviel na chwilę. To zwierzątko przypomniało jej las, w końcu stamtąd zostało najprawdopodobniej zabrane. Stratus wydawał się być skoncentrowanym wyłącznie na wiewiórce, niziołek natomiast rozglądał się po sali obserwując gości. Ineeviel była ciekawa jak liczna okaże się ta jutrzejsza eskapada, ale nie chciała za bardzo poruszać już tego tematu. Ciekawiło ją kim tak naprawdę byli z zawodu Stratus i Erminriadoc. Ten drugi pływał na statkach jak się okazało, ale to przecież o niczym nie musiało świadczyć, może był marynarzem, może nie... a Orida? Co skusiło go na tę wyprawę? Flamefinder sama wolała raczej nie mówić o sobie zbyt wiele... w tym świecie czasami było lepiej nie wnikać w czyjeś interesy, dlatego i tu wolała wprost nie pytać o to, z kim tak naprawdę przyszło jej dziś pić.

Inee bawiła się chwilę obracając palcami kufel stojący na stole i śladem niziołka przyglądała się gościom zatrzymując wzrok na ciekawiej wyglądających osobach, zwłaszcza tych przystojnych. Wyglądała na całkiem zadowoloną z towarzystwa, a i tawerna wydawała się być jedną z tych bardziej porządnych. Muzyka dalej grała radośnie, a wszyscy dookoła wydawali się być pochłonięci własnymi sprawami.
- Jesteście pierwszy raz w Avél-Darvell? - spytała głośno, żeby ją usłyszeli i napiła się piwa - Ja tak. Przyznam, że miasto dość ciekawe, a i ruch na ulicach ogromny. Zapewne dobre miejsce na interes, stąd ta cała liczba kupców i handlarzy. Chyba każdy port musi wyglądać podobnie jak ten.
 
Inee jest offline