Kiti czuła się trochę głupio latając po knajpie ze stanikiem w ręku. Ale mus to mus. Kiedy podeszła do pierwszego stolika kolebiąc biodrami i wystawiając stanik pod nosy zdumionych schlanych facetów, pomyślała „o rany, co ja tu robię!?”. Była czerwona jak burak i miała ochotę się rozpłakać, ale zaraz przekonała się że „to dla dobra sprawy! Przecież nie chcę zostać wilkiem do końca życia!”. Zresztą odetchnęła z ogromną ulgą kiedy pierwsze monety wylądowały w biustonoszu. Pomysł się udał i to się liczyło. Zachęcona podeszła do kolejnego stolika, i kolejnego i kolejnego. Ludzie wiedzieli co robić i dorzucali kolejne monety bez marudzenia i protestów. „Nisko upadłam! – załamała się. – Ale jeszcze gorsze jest to, że ci ludzie to robią, tak po prostu, szastają pieniędzmi, dają się tak łatwo nabrać! O rany, ale towarzystwo...”
Z ulgą odeszła od ostatniego stolika i przyłączyła się do reszty przy ladzie. Znienacka Amadeusz wyrwał ją do tańca!
- Ja...!? – jęknęła, speszona.
Ale było za późno. Kiti dawno już z nikim nie tańczyła. Właściwie, Amadeusz był pierwszym człowiekiem, z którym miała okazję się bawić. Elfickie tańce wyglądają zupełnie, a to...!? Kiti była przerażona tym co się działo. Lubiła Amadeusza, bardzo, bardzo, bardzo lubiła, ale wszystko tak nagle...!? Kiedy ją objął setki uczuć starło się w jej duszy i umyśle, były to dobre uczucia, ale wciąż myśl „i chciałabym i boję się”. Był świetnym tancerzem! Amadeusz był szczęśliwa, ona była szczęśliwa że on był szczęśliwy. Przytuliła się do niego i w ciszy tańczyła z nim, jakby świat nie istniał.
Wciąż jednak pozostawało jedno „ale”. Po długim i przyjemnym tańcu, nadeszła pora na powrót do rzeczywistości.
Na koniec tańca Kiti uśmiechnęła się i bez słowa cmoknęła barda w policzek. Wymknęła się na „odpoczynek po tańcu”, jej uwag przykuł Baybars, który mówił o wyprawie na inną imprezę. Wyglądał na podbieracza ścian, źle się bawił wśród rozpitego tłumu, który zaczął dokazywać kiedy liczba pustych kufli rosła i rosła.
- Te imprezę uważam za udaną i skończoną – uśmiechnęła się do Baybarsa Kiti. – Zdaje się, że trop z pustego sklepu prowadzi nas na kolejne przyjęcie, więc warto by było to zbadać. Nie możemy zwlekać, kiedy noc się skończy nie będziemy tu bezpieczni. Idę z tobą, Baybars!
__________________ "Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D |