Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2008, 19:52   #11
sante
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Tomasz przysłuchiwał się rozmowie oficera z cywilem. Zdaje się, że jednak mają już transport załatwiony. Robota ich czeka. Skakać nie będą.. po co? Skoczków łatwo wystrzelać, lepszym rozwiązaniem chyba będzie wylądowanie. O ile dobrze pamięta, to na plantacji są dwa lotniska. Chociaż kto tam wie co się zmieniło od jego ostatniego pobytu w tym miejscu.

Jeden oficer wyszedł to drugi, ten od rekrutacji, za nich się wziął. Prezentacja siły, tego kto tu rządzi i test sprawdzający czy najemnicy są karni. Zwymyślał jednego, potem drugiego, czekając tylko na jakąś reakcje. Tomasz widział już podobne sceny wcześniej, kiedyś się bał takich oficerów, potem go oni bawili. Dziś takie sceny są dla niego co najwyżej smaczkiem, pokazującym, ze jest się w prawdziwej armii. Partyzanci zachowywali się inaczej, dużo spokojniej.

Zażądali forsy którą mu wcześniej dano. Cóż, łatwo przyszło, łatwo poszło. Nawet nie miał czasu ich wydać.

Oficer śmiał się z ich głupoty. Czasem ludzie nie rozumieją, że walka to jedyna droga w życiu. Najemnicy są głupcami, straceńcami losu, bez pomysłu na sensowne życie. Kim byli ci ludzie, którzy razem z nim się zaciągali? Bandyci? Weterani wojenni? Poszukiwacze przygód? Za kilka tygodni ich spyta, teraz nawet nie ma sensu. Kto wie ilu z nich przeżyje pierwszą akcje, pewnie połowa, albo i żaden.

Spocony oficer po prezentacji swojej pozycji przeszedł do formalności. Wymieniono nazwiska i stopnie wojskowe. Starszy sierżant? Dzik był zadowolony, był dowódcą w tej zbieraninie. Może jednak warto ich bliżej poznać? Nie tyle co historie ich życia, ale poglądy, charakter, doświadczenie i umiejętności. Musi wiedzieć z kim ma do czynienia. Jednak nie pora na to, później się tym zajmie.

Przeszli do sali z bronią. Wybrał standardowego FN FAL. Dostał cztery magazynki do niego oraz Browninga z dwoma. Poza tym miał swój nóż i polski pistolet VIS, który zdobył dawno temu, zabierając martwemu Niemcowi. Pamiętne czasy serbskiej partyzantki. Do VISa posiadał niestety tylko jeden magazynek. Browing wydawał się lepszą bronią, a to ze względu na nieco lżejszą konstrukcję i pojemniejszy magazynek. Jednak sentyment do polskiej broni był na tyle duży, że francuski produkt ustępował rodzimemu w pierwszeństwie użytkowania.

Ruszyli na lotnisko, gdzie na miejscu czekał de Werve. Tomasz przyglądał się Dakocie z pewnym uznaniem. Nie był lotnikiem i mało wiedział o maszynach tego typu. Jednak zawsze przyciągały one jego uwagę.

Po kilku minutach pojawił się tajemniczy orszak. Dzik z zaciekawieniem przysłuchiwał się zastępcy dowódcy i jednocześnie przyglądał sie niebieskookiej blondynce.
"Major Morcinek przysyła nam kobietę... " - szybka myśl przemknęła przez głowę najemnika - "ciekawe czy wie, że podesłał swojemu staremu kumplowi kobietę do opieki... czyżby aż tak się o mnie troszczył?" - Tomasz rozbawiony własną myślą uśmiechnął się mimowolnie, cały czas przyglądając się nowo przybyłej kobiecie.

Gdy zastępca odchodzi, Dzik odwraca się do de Werve.
- Starszy sierżant Tomasz Dzik - salutuje pilotowi - prosiłbym o przekazaniu mi wszelkich informacji na temat operacji w której będziemy uczestniczyć.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"

Ostatnio edytowane przez sante : 26-07-2008 o 20:06.
sante jest offline