-Widzisz dla mnie nie jest oczywiste, że wszystkie kobiety na które się rzucasz są zamieszane w sprawę księgi. No ale cóż, jak tak to już cała "Potulna Sara" wie o poszukiwaniach.
Po następnych słowach piratki ledwo się opanował. Jeszcze trochę a kobieta by skończyła jako bezimienne truchło w rynsztoku. Zamiast tego wstał zmierzył wzrokiem kobietę. -Tak wiem, że nie potrzebujesz mojej pomocy. W końcu widziałaś wiele dziewictw, och pardon dziwactw. Jednak gdybym nie ja to byłoby tu piekło.
Idąc do drzwi rzucił jeszcze. -Jedynie Twoja towarzyszka była na tyle ostrożna by nie rzucać się na strażnika. Bo ona wie, że zabójstwo strażnika to najgorsza rzecz.
Wyszedł z karczmy i skierował swe kroki do rezydencji dżina gdzie otrzymali zlecenie. Po drodze zdjął sygnet. Wiedział co ma robić, musiał tam dojść nim plotka o nim obejdzie całe miasto. Jego plany się komplikowały.
"No i będę musiał zabić tą dziwkę."
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |