Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2008, 15:01   #17
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Aldona szła przed siebie pogrążona we własnych myślach. Lecz gdy zastanowiła się o czym właściwie myśli, nie potrafiła sobie odpowiedzieć. Otchłań jej mózgu byłą wypełniona, ale każda myśl splatała się warkoczami z innymi myślami i nie szło dojść do tego co właściwie znaczą. Niczym węzeł gordyjski, nie do rozplątania.

Chciała rozmawiać, lecz nie wiedziała o czym. W końcu doszła do wniosku, ze nie potrzebuje rozmowy. Wystarczała jej obecność tych mężczyzn, świadomość, ze nie jest sama. Nic nie robił by wesprzeć ją na duchu, a mimo to odczuwał takie właśnie wsparcie.

W jej umyśle nagle rozległ się głos, ale Aldona nie potrafiła stwierdzić skąd dochodzi. Rozejrzała się niepewnie dookoła, kompletnie zdezorientowana. Ale szła nadal przed siebie, w stronę łódki, którą zobaczyła na horyzoncie.

Gdy zobaczyła, ze to w łódce znajduje się szlochająca dziewczyna, zrobiło jej się żal. Wygląda żałośnie a szloch rozdzierał serce. Krew kontrastowała z jej skórą. Aldona chciała okryć czymś dziewczynę, ale nie miała czym, sama była skąpo ubrana. Podbiegła szybko do łódki i położyła rękę na ramieniu dziewczyny.

- Hej, co ci jest? Co się stało?

Może będzie w stanie pomóc? Chociaż skąd tu dziewczyna? Byłoby łatwiej gdyby wiedzieli gdzie jest to "tu". Może to normalne dla tego miejsca, że w łódkach szlochają dziewczęta. A może to jakaś próba, jakieś zadanie postawione im na drodze.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline