Sachet początkowo chciał włączyć się w zabawę, lecz szybko się nią znudził. Zresztą... i tak tańczyć nie potrafił gdyż dla kotów to nieprzydatne, co irytowało go lekko. Nie żeby tego jakoś potrzebował ale nie lubił przyznawać się iż czegoś nie potrafi.
Może to i dobrze, bo gdyby zaczął tańczyć, szczelnie zapięty płaszcz nie ukryłby jego nagości, o którą tak przejmowali się towarzysze.
O co im chodzi? zawsze chodził odziany tylko we własne futerko i nie narzekali, teraz zaś wielka sprawa...
Owszem szmatki przydawały się bo nie było tak chłodno, ale bez przesady!
Patrzył na Panikowatego i Śniegowłosa, oraz na życzliwe i miłe spojrzenia innych dwunogów, rzucane szczególnie samicy.
Tak, tańce dwunogów choć z pozoru bezsensowne mogły się przydać.
Zamyślony spojrzał na to co piła reszta
*Piwo* - pomyslał z zaciekawieniem biorąc jeden kufel.
Postawił go przed sobą, pochylił głowę i zaczął chłeptać językiem.
Kelnerka parsknęła śmiechem pierwszy raz widząc by ktoś pił piwo niczym kot z miski. Sachet przerwał zmieszany, zresztą i tak nie mógłby sięgnąć jezykiem zbyt głęboko. Spojrzał jak robią to inni i chwycił kufel w dłoń biorąc z niego porządnego łyka.
- Głupi sposób - mruknął, lecz trzymając kufel przyglądał się swojej dłoni.
niby bezfutrzasta obrzydliwość, niby pazurków nie ma, ale jak przydałoby się aby mógł chwytać rzeczy w ten sposób jak robią to dwunogi. Jaka wygoda.
Z zamyślenia wyrwała go dyskusja Czerwonopyskiego z Bogobojnym.
- Nigdy nie zrozumiem, co Wam dwunogom odwaliło by wymyślać sobie jakichś Bogów i im służyć - powiedział przekręcając lekko głowę.-
Jak czasem na Was patrzę to... jak kocięta. Gdyby nie chwytne łapy bylibyście niczym - ziewnął.
Impreza zbliżała się do końca, Czerwonopyski chciał iść, Śniegowłosa też, może to i dobry pomysł?
- Ta ślicznotka z którą rozmawiałem na ulicy powiedziała mi gdzie dom tego Sprzedawaczaod lewych wybuchajek. Możemy tam zajrzeć, pogadam z jakąś zamykajką to nas wpuści - wyszczerzył zeby w usmiechu. -
Potrzebuję też wziąść skądś chodaki - wskazał na buty Czerwonopyskiego
- niewygodnie się chodzi bez tego... - Ty zas Śniegowłosa... mogłabyś nauczyć mnie tak poruszać sie jak to robiłaś z Panikowatym? Spodobało mi się to tańczenie, ale nie potrafię.