Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2008, 22:24   #76
TwoHandedSword
 
TwoHandedSword's Avatar
 
Reputacja: 1 TwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodze
Bezsensowna pogoń za uciekającym na wilku goblinem została przerwana przez lecący sztylet. Belegris stanął w miejscu, kiedy kolejny wyrzucony przez Elrana pocisk mignął mu obok głowy. Patrzył na oddalającego się coraz bardziej zielonoskórego, czekał aż sztylet doleci do celu, aż okaże się, czy będą narażeni na atak kolejnej grupy goblinów. Ostrze bezbłędnie wbiło się między łopatki wilczego jeźdzca, jednak ten dalej gnał wgłąb lasu. Belegris drgnął nieznacznie. Już czuł ulgę z powodu idealnego rzutu Elrana, kiedy okazało się, że jeden pocisk to za mało. Nie minęła chwila, a stojący nieco z tyłu Brog wypuścił strzałę ze swojego łuku. Lecąc znacznie szybciej niż sztylet, nie naraziła Belegrisa na niepotrzebny stres. Dla gnającego na złamanie karku goblina drugie trafienie okazało się być już ostatnim. Spadł z wilka, jednak jego wierzchowiec pomknął dalej tak szybko, że próba zabicia go, nie mówiąc oczywiście o pogoni, byłaby pozbawiona jakiegokolwiek sensu.
***
Wchodząc do miasta, Belegris zarzucił na głowę kaptur i zaczął gorączkowo rozglądać się za budynkiem, który byłby odpowiedni do zamieszkania przez burmistrza. W części przybrzeżnej naturalnie nie znalazł tego typu miejsca, przyspieszył więc nieco, żeby jak najszybciej dotrzeć do Wielkiej Drogi. Podczas zatrzymania przez strażników nie odezwał się nawet słowem, nie pozwolił jednak, żeby mieli oni jakieś powody do podejrzewania go o złe intencje. Kiedy było to koniecznie, zdecydowanie kiwał głową, przytakując mężczyznom pilnującym bramy. Po słowach Elrana utwierdził się w przekonaniu, że jego domysły na temat przeznaczenia budynków o złotych i białych dachach były prawdziwe. Kiedyś już słyszał o kolorach dachów, wyznaczających granice poszczególnych dzielnic Procambur, więc zgadnięcie, gdzie powinien znajdować się burmistrz, nie stanowiło problemu. Tym bardziej, że budynek o złotych dachach nie mógł być niczym innym, jak siedzibą najważniejszego człowieka w mieście. Był zbyt duży i zbyt bogato zdobiony jak na mieszkanie kogoś innego.
- Ruszcie się. - rzucił w stronę towarzyszy elf, kierując się w stronę pałacu. Ciężko już było mówić o zwykłym, pospiesznym kroku. Belegris prawie biegł.
 
__________________
"Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"
TwoHandedSword jest offline