Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2008, 00:10   #17
Rainrir
 
Rainrir's Avatar
 
Reputacja: 1 Rainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputację
Wiedział, że jego niesubordynacja, choć puszczona mimo chodem przez kapitana, zostanie w jakiś sposób spłacona.
Nie mylił się.
Zaraz po opuszczeniu pomieszczenia przez kapitana, wstał porucznik, ten z najgorszą, i przypominającą pawiana, który
spadł z drzewa twarzą.
Wiedział, że po Halderze przyjdzie kolej na niego, ale nie bał się, nic a nic.
Za długo żył na tym świecie, i za długo przebywał na wojnach, żeby bać się byle kogo.

-Gówno, to ja bym chętnie wsadził ci do gardła, i jeszcze życzył smacznego, gdyby nie twoi koledzy.-Pomyślał Piotr
Spodziewał się również akcji z zabraniem całej kasy, jaką otrzymali.
Po jakiejś chwili odczytanie zostały ich stopnie.
-No nie spodziewałem się tak wysokiego oznaczenia, ale nie liczyłem również na najwyższe, to nie dla mnie, dowodzić, lepiej pracować na uboczu, gdy inni się zamartwiają, co dalej,
wtedy to jednie ich problem-
Wilk ze zniecierpliwieniem czekał na przydział broni, gdyż powinno być to, co najlepszego może ich czekać.
Był pewny, że mają troszkę tych zabaweczek, ale nie sądził, że w tak małym pomieszczeniu, jak ta piwniczka, choć zapewne kiedyś pełniła funkcję magazynu, jak zresztą teraz też.
Schodząc po schodach powiedział do [b]sierżanta Egona[b]
[i]-Umarliśmy, i jesteśmy w raju, a jak jeszcze pozwolą nam wybrać, co chcemy, będzie pięknie-[i]Te słowa wydobywały się szeptem, gdyż wolał nie denerwować nadpobudliwego porucznika.

Kazano zabrać cały ich ekwipunek, a następnie przeszukać.
Piotr nie wiedział czego tak gorliwie poszukują, że zmuszeni są wysypać wszystko, co mieli beton, ale on nie miał nic do ukrycia.

Nie mylił się, byli w raju, ale Piotr trafił do złej dzielnicy, co prawda, szukał FN FAL'a, których tu było pełno, ale zależało mu na wersji z lunetą.
Miał nadzieję, że posiadali tu i takie egzemplarze.
Po chwili znalazł to, czego szukał.
L1A1 SLR, z lunetą 4x.

Naboje te same, a jakby broń lepsza.

Po zakończonych zbrojeniach, przyszedł czas zobaczyć środek podróży.
Powoli idąc po płycie lotniska, podziwiał to, czego tak nienawidził.
Samolotów.
Wiedział, że lotem szybciej niż pociągiem, drogą czy wodą, ale nie mógł się oswoić z opuszczaniem stałego gruntu.
I tak od kilku lat.
Po chwili Piotr ujrzał coś, czego nikt się nie spodziewał.
Dwaj mężczyźni i jedna ładna kobieta szli w ich kierunku.
-Ciekawe o co może chodzić. Ale sądząc po urodzie tej panny, jest zapewne Polką-Pomyślał, przyglądając się pochodowi wraz z resztą jego współtowarzyszy.

Stracili człowieka, zyskali człowieka, jak to było na wojnie, ale widząc pannę z karabinem, wiedział że nie stracili zbyt wiele, a być może zyskali.
Odlot o 16:00, więc mają około godziny czy dwóch.
Trzeba poszukać kantyny, i wydać choć część tego, co im zostało z grabieży.
-Zamierzam uszczuplić mój majątek, czy ktoś idzie razem ze mną? Zapraszam pana lotnika i ładną pannę również-Czekał chwilkę, po czym odwrócił się i poszukał wzrokiem punktu docelowego.
 

Ostatnio edytowane przez Rainrir : 29-07-2008 o 00:12.
Rainrir jest offline