Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2008, 10:19   #369
Wilczy
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Robin "Dziadek" Carver

Kiedy Baxter zwrócił się do nich, Dziadek jeszcze odprowadzał wzrokiem dwie "ofiary" medyka i Haze'a. Podzielał obawy Hamiltona, ale miał nadzieję, że nie szykuje im się tutaj powtórka z Fresno.

Pochylił się nad listą zakupów i skrzywił się. Pomyślał, że gdyby nie trzeba kupować leków, mogliby zaoszczędzić trochę grosza i ucieszył się w duchu, że sam jest zdrów jak ryba. To znaczy, o ile można mówić o zdrowiu w dzisiejszych czasach.
- Dobra panowie amanci, wiecie co jest nam potrzebne. Jak dacie radę kupić te maski przeciwgazowe, a przy tym nie wspomnieć przy "paniach" do czego wam one, to... - urwał i uśmiechnął się krzywo.

Carver z braku lepszego zajęcia wsłuchiwał się w głos z kosmosu. W końcu nieczęsto nadarza się okazja do wysłuchania człowieka, który wisi im wszystkim nad głowami... Inna sprawa, że nie zawsze jest sens słuchać. "Cóż... przynajmniej muzykę tam na górze mają niczego sobie."
 
Wilczy jest offline