-Ależ rozumiem, każdego czasem poniesie. Jakbyś mogła była tak uprzejma i dopilnowała tego darmowego piwa, ja w tym czasie skończę rozmawiać z Twoją przyjaciółką. - te słowa usłyszała w odpowiedzi na swoje przeprosiny Laura. Uśmiechnęła się tylko sztucznie, wiedziała bowiem, że słowa nieznajomego nie są szczere, a ostatnie słowa o powrocie piratki do karczmy i pilnowaniu darmowego piwa dobitnie dawały znać o tym, że nieznajomy chce po prostu obgadać Laurę z Jackie, być może ma względem niej jakieś plany. Nie chcąc na nowo zawiązywać konfliktów Laura obróciła się na pięcie i zamiatając tyłkiem bardzo teatralnie odeszła w stronę karczmy.
Gdy znalazła się wewnątrz podeszła do gospodarza i zagadała go tymi słowy: - To jak będzie? Dostanę ten trunek na koszt strażnika? Tylko mówię ci, coś mocnego...coś mocnego jeśli łaska bo mam zamiar utopić kilka wspomnień z przeszłości, o ! Powiem tak, chcę zażegnać demony przeszłości, masz coś na zażegnanie takich demonów?
~~O bogini, co ja chrzanię?~~ pomyślała zaraz po swoim bełkocie Laura, następnie wyszczerzyła swoje białe zęby do gospodarza, próbując zrobić jak nalepsze wrażenie. |