Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2008, 14:02   #38
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Doktor McAlpin beznamiętnie patrzył jak kobieta która wtargnęła do jego rezydencji osuwa się na drewnianą podłogę. Przez chwilę przeszło mu przez myśl że ma tego wszystkiego już serdecznie dość. Abstrahując od narastającej fali morderstw w mieście dosięgającej zwłaszcza Przebudzone kobiety, ich poszukiwania rozwiązania tej zagadki zataczały coraz dziwniejsze kręgi. Na dzień dzisiejszy miał już serdecznie dość kobiet mdlejących, kobiet w żałobie, kobiet rozczłonkowanych na kawałki, oraz ich kawałków zakonserwowanych w formalinie czy innym roztworze również miał już powyżej uszu. Jak na razie na całej arenie zdarzeń pozostawał jako jedyny mężczyzna który był wmieszany w sprawę od początku aż do tego momentu. Fakt że jako mężczyzna nie musiał się obawiać zmiany roli w tym przedstawieniu z „ach och tego cudownego doktora Brendana” na „kolejne ciało denatki”, mało go pocieszał. W tej chwili doktor nabierał ochoty żeby samemu się –za przeproszeniem- pochlastać skalpelem na drobne kawałki. Najchętniej jak najdrobniejsze żeby badający jego truchło lekarz miał jeszcze większą zagwozdkę. Gdzie teraz była reszta szanownych panów gentlemanów? Jeden poszedł poszukać mordercy na własną rękę. Ponurak zapewne dał się aresztować za kręcenie wokół miejsca zbrodni, zapominając że nie tylko on czyta tak popularne ostatnio powieści kryminalne i że policjanci, jak ograniczonymi ludźmi by nie byli, zapewne też znają prawidło że morderca zawsze wraca na miejsce zbrodni. W mieście nie panowała wrzawa na wieść o linczu popełnionym przez tłum na jakimś podejrzanym o bycie Kubą Rozprówaczem, więc Brendan zakładał że Victreda udało się konstablom zpałowanego ale w jednym kawałku umieścić w areszcie. Co w tym czasie robił domorosły producent sztućców doktor wolał nie wiedzieć. Historia z chorą matką była mocno naciągana – podobna wymówką wymykali się z jego klubu najczęściej dżentelmeni którzy przesadzili z zażywaniem opium i w wyniku wizji o charakterze erotycznym odczuwali silną potrzebę pośpiesznego udania się do zamtuzu. Brendan wiedział że przesadza, ale zaistniała sytuacja coraz bardziej go irytowała. Teraz na scenę tej tragikomedii wjechał na rozklekotanym wózku beznogi kadłub pianisty. Doktor pozwolił sobie na rozkoszną wizję tego jak przez nikogo nie złapany, jego dawny przyjaciel przejeżdża przez ową scenę i z łoskotem wpada w orkiestrę. Niestety, z zadumy wyrwały go znaczące chrząknięcia i postękiwania jego starego służącego uginającego się pod ciężarem mdlejącej kobiety.

Szpanie dochhhhtorze raszyłby pan pomódzzzzzzz-coraz bardziej czerwona twarz Edwarda wyrażała trudną do określenia mieszankę emocji. Ciężko było określić czy czerwieni się z powodu przytłoczenia ciężarem podtrzymywanej kobiety, był wszak już dosyć niemłody – Edward, nie ciężar. Z drugiej strony, jak zauważył doktor, mógł też czerwienić się z powodu tego jak niefortunnie złapał omdlewającą damę. W zasadzie może nawet nie tak niefortunnie. Sędziwy Edward prowadził stateczny żywot i dla jego starych dłoni mógł to być pierwszy od wiele lat kontakt z kobiecymi kształtami. Chociaż… doktor nagle przypomniał sobie że z jego gabinetu ostatnio giną po trochu małe dawki medykamentów o niedwuznacznym działaniu. Nie chciał oto pytać służby żeby nie wzbudzić przypuszczeń jakoby sam ich potrzebował ale stan spodni starego poczciwego starego Edwarda dziarsko właśnie podtrzymującego kobietę dał do myślenia doktorowi, zwłaszcza w kontekście niedawnego zatrudnienia dwóch nowych pokojówek…

Doktor rzucając niedwuznaczne spojrzenie swojemu podwładnemu pomógł mu ułożyć kobietę na stojącej nieopodal wieszaków sofie. Kilkoma wprawnymi ruchami zdołał rozsupłać wiązanie jej gorsetu i rozluźnić go niego, pozwalając kobiecie na swobodniejsze oddychanie. Lata młodzieńcze spędzone na pobieraniu nauk nie tylko medycznych w Aberdeen zaowocowały nabyciem wielu niezwykle przydatnych umiejętności i szybie rozbrajanie masochistycznej machiny tortur za jaką uznawał gorsety było jedną z - jak osobiście uważał niegdyś doktor -najistotniejszych, pozostawiających daleko w tyle takie na przykład mało przydane po pracy sprawdzanie tętna...
Doktor jednak nie był już podlotkiem a ratowana kobieta zresztą -bez obrazy dla niej- też już dzierlatką nie była od paru wiosen. Niesienie pomocy szło więc dalej już standardowo i profesjonalnie, bez nadmiernej ochoczości powodowanej chęcią niesienia młodej damie ratunku, tak jak to miało miejsce wcześniej tego samego dnia. Lukrecja flirtowała z beznogim kadłubem pianisty w salonie, nawet Edward przed chwilą doznał młodzieńczego uniesienia. Doktor czuł się oszukany przez los tego popołudnia i pragnął już tylko jak najszybciej przebadać swoją podopieczną i móc spokojnie zasiąść w swoim fotelu, z szklanką szkockiej i fajka wodną u boku. Bez nadmiernej delikatności sprawdził kobiecie tętno oraz reakcję źrenicy na światło.
 

Ostatnio edytowane przez Ratkin : 09-08-2008 o 10:50. Powód: Na prośbę uroczych dam MG i współgraczki
Ratkin jest offline