Opowiastka o dzielnej misji w jakieś dziurze po drugiej stronie świata nie była bym co chciał usłyszeć. Jedyne czego był pewien lub mu się tak tylko wydawało to było wspomnienie o rodzinie którą ma lub miał. Teraz nic nie było pewne i póki nie przypomni sobie wszystkiego lub nie spotka kogoś zaufanego, jakąś osobę trzecią która rozpozna go przez przypadek nic nie jest pewne na 100%. Wchodząc z sklepu rzucił do Jack'a na pożegnanie. - Dobranoc Jack. - powiedział nie odklejając wzroku od podłogi.
Nawet sam Jack twierdzi że jest wojskowym, niestety sam wiedział też niewiele. Cóż było robić, trzeba było się przespać z tą gigantyczną dawką informacji nie do przełknięcia, może w nocy przyśni mu się coś co pozwoli mu osądzić ile w tym wszystkim jest prawdy. Teraz priorytetem jest jego rodzina i to ona napędza do działania, to ona jest jedynym punktem zaczepienia dzięki któremu nie oszalał.
__________________ "I never make the same mistakes twice" -- by Me :P |