Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2008, 19:23   #202
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Rozdroża prowincji Ayo, terytorium Klanu Kraba; 2 dzień miesiąca Hantei; wiosna, rok 1114, czas postoju.

- Akito-san, Fukurou-san przez kilka najbliższych dni nie powinniśmy spotkać przestępców, dlatego pozwólcie, że odpowiem na to pytanie za kilka dni. Obecnie są ważniejsze sprawy, bardziej pilne jak choćby warta i wypoczynek. Jedno jest pewne, każdy z nas jest ukierunkowany w pewnej szczególnej dziedzinie, Fukurou-san ma zdolności dyplomaty, Akito-san zaprawionego wojownika, a ja zajmuję się spiskami. Razem się świetnie uzupełniamy i wierzę, że razem jesteśmy w stanie wiele zdziałać. Z czasem opowiem wam więcej o sobie i liczę na to samo, im więcej będziemy wiedzieli o sobie tym lepiej wykorzystamy tkwiący w nas potencjał.
Fukurou znowu czuł się jak pionek w rozgrywce Go którą prowadził Skorpion. Jednakże nie był pewien, czy każdy z nich się sprawdzi w roli w którą Manji-san ich wpisuje. A szczególnie wątpił, by sam się sprawdził jako dyplomata. Całe jego szkolenie było podporządkowane roli yojimbo...Dowódcy straży co prawda, ale nadal yojimbo. Ale musiał zgodzić się ze Bayushi. Z całej trójki zapewne miał najlepsze predyspozycje do bycia ustami tej małej grupy. Z drugiej strony natura Smoka buntowała się do bycia pionkiem w czyjejś partii Go, której graczy Fukurou tak naprawdę nie znał. Manji bowiem nie zdradził zbyt wiele na temat swych mocodawców.
Ślepe zaufanie komukolwiek, było wbrew naukom jego sensei, jak i ojca.
„Cóż...Będę patrzył i wyciągał wnioski niczego nie przyjmując za pewnik. Sytuacja bowiem zbyt skomplikowana, by opierać się tylko na uczuciach.”- pomyślał Smok. I o ile Manji zaskoczył Kraba swą wypowiedzią, o tyle Fukurou zaskoczony nie był. Podejrzewał, że Manji nie wie, co czynić w takiej sytuacji...Ba, Mirumoto także nie miał pojęcia. Nic więc dziwnego, że Skorpion postanowił zyskać na czasie, oddalając odpowiedź na pytanie Akito o kilka dni.
Fukurou spojrzał na Kraba z pewną troską...Widać, że wieści które przekazał Skorpion to zbyt wiele dla Akito.
„ -Im szybciej dotrzemy do strażnicy, tym lepiej...Tego typu troski szybciej bledną, gdy przebywa się wśród swoich.”- pomyślał Smok. Odruchowo potarł obi myśląc:
- „Choć są troski, o których pamięć nie zaciera się z czasem.”
Fukurou usiadł w kucki, wyciągnął katanę zza obi, i opierając ją o nogi, dorzucał od czasu do czasu chrustu do ognia. Patrząc w ogień starał się uspokoić oddech, spowolnić natłok myśli...A gdy był gotów, znieruchomiał pogrążając się w medytacji.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 21-08-2008 o 22:33.
abishai jest offline