Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2008, 22:17   #60
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Caenvox usadowił się już wygodnie i zaczął z wolna popijać trunek. Barman natomiast opowiadał o bolączkach swojej pracy. Z tego co mówił była to typowa, portowa karczma z równie standardowymi ,,rozrywkami" w późnych godzinach.
-Największe zamieszanie robi się gdy wracają zakonni z zbrojowni, lepiej ich nie prowokować. Nie to, żeby się o kogoś bał, zawsze ktoś dostaje w zęby... tylko kurwa potem ja to muszę sprzątać.
-A więc bywają tutaj i oni...-przemknęło mu przez myśl. Może trafi się wśród nich i poszukiwany jegomość. Oberżysta zaraz zmienił niewygodny dla niego temat i zapytał czy podać coś do jedzenia. Caenvox nie był głodny i zadowolił się piwem.
-Powiedz mi jedną rzecz. Nie jest tajemnicą, że parę pokoi opłacił zamożny pan z tego miasta. Znasz lepiej tego gościa? Możesz powiedzieć coś o nim więcej?
Jednocześnie zerkał na kobietę siedzącą obok. Ciemnowłosa, dobrze wyposażona przez naturę właśnie topiła swoje smutki w rumie. Właściciel, który teraz rozmawiał z nią wysłuchiwał jak narzeka na całą misję, związaną z księgą. A więc musiała być jedną z poszukiwaczek. Teraz z resztą dopiero skojarzył do końca-była w rezydencji, ale zawczasu wyszła pomagając obnażonej młódce. Alkohol zaczął już widocznie na nią działać. Co do tego nie było wątpliwości. Chwiejnie wstała pochwyciła barmana i zaczęła bezceremonialnie wypytywać o znajomych mu rycerzy.
-Niezły tupecik-pomyślał. Całkiem mu się podobała. Na razie nie interweniował, a bacznie nadstawił uszu.
 
Caleb jest offline